Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kamiloslaw1987 z miasteczka Puławy. Mam przejechane 30532.83 kilometrów w tym 1826.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kamiloslaw1987.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

W towarzystwie

Dystans całkowity:4420.70 km (w terenie 369.50 km; 8.36%)
Czas w ruchu:266:45
Średnia prędkość:16.47 km/h
Maksymalna prędkość:55.30 km/h
Maks. tętno maksymalne:199 (101 %)
Maks. tętno średnie:152 (77 %)
Suma kalorii:13608 kcal
Liczba aktywności:171
Średnio na aktywność:25.85 km i 1h 34m
Więcej statystyk
  • DST 7.70km
  • Teren 1.00km
  • Czas 00:22
  • VAVG 21.00km/h
  • VMAX 40.90km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorne kręcenie

Środa, 27 kwietnia 2011 · dodano: 27.04.2011 | Komentarze 2

Podjechałem do znajomych na most, bo akurat tam przebywali. Trochę pogadali, pośmiali się i pojechałem a właśćiwie to poszedłem z kolegą na aleje po jego rower i żeśmy wrócili na osiedle.
Komputer jak widać sprawny ale jeszcze mnie czeka następny dzień na instalowanie programów:/

A oto jaką fotę udało mi się strzelić:



A tu jeszcze zdjęcie z prędkości jaką udało się "wycisnąć":D




  • DST 33.60km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:15
  • VAVG 14.93km/h
  • VMAX 31.20km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

Hardkor

Czwartek, 21 kwietnia 2011 · dodano: 21.04.2011 | Komentarze 14

Po 18 umówiony był z Anią na kolejny wyjazd. Miałem wymyślić trasę ale jakoś mi nie szło, więc powiedziałem "spontan":] Najpierw w osiedlowe górki, potem kawałek czarnym szlakiem i wąwozem na drogę do Skowieszyna. Kiedy wjechaliśmy na górę wąwozem przerwa. Dziś dostałem normalny aparat i zdjęcia już są lepszej jakości:]



Niektóre zdjęcia wyszły a niektóre nie. Jeszcze do końca nie zapoznałem się z funkcjami ale z czasem wszystko przyjdzie:]
Następnie Skowieszynem na Starą Wieś i przejechawszy nią pojechaliśmy kawałem Końskowolą i skręciliśmy na Rudy.
I dalej to był spontan bo nigdy tam nie bylem:] Wjechaliśmy w las na słowo honoru:] Ciężko było nie powiem, bo sporo głębokiego piachu ale jakoś daliśmy radę. Ania dzielnie jechała na przód:) I dojechaliśmy na ambonę a to wiadomo co oznacza:]





Pojechaliśmy dalej i w pewnym momencie usłyszeliśmy samochody a to oznaczało cywilizację:) Z deka zboczyłem ze ścieżki:] a Ania mówiła aby jechać gdzie indziej..no cóż trzeba się słuchać mądrzejszych:) Wyszliśmy z tego lasu jak jacyś buszmeni:] prosto na ulicę. Akurat nie daleko był wjazd na Biowet, więc koło zakładu i wzdłuż rurociągu wyjechaliśmy na obwodnicę. Potem to już na azoty i na chwilę na punkt widokowy.



Porobiwszy zdjęcia pojechali dalej, czyli ścieżką na Wróblewskiego. Chciałem pojechać parkiem do domu ale niestety brama była zamknięta. Za to zrobiliśmy focię przed pałacem.



Dalej miastem do domu.

Dzięki za wypad!:) Wymęczyłem strasznie dziewczynę nie ma co:) ale dzielnie się trzymała za co pogratulować!




  • DST 29.94km
  • Teren 6.00km
  • Czas 01:55
  • VAVG 15.62km/h
  • VMAX 28.90km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chillout

Wtorek, 19 kwietnia 2011 · dodano: 19.04.2011 | Komentarze 11

Tak jak ostatnio umówiłem się z Anią ok godziny 18. Miałem wcześniej pojeździć na Kellysie ale dziś rano złapał mnie jakiś skurcz i zabytnio nie mogłem chodzić ani tym bardziej pedałować. Posmarowałem sobie nogę końską maścią i ból prawie zniknął. Jak nasmaruje dziś na noc to myślę, że do jutra przejdzie.
Wracając do wyprawy. Tym razem tak jak zapowiedziałem pojechaliśmy w las. Z początku pomimo słońca i bezchmurnego nieba ciężko się jechało, bo akurat mieliśmy jak na złość wiatr w twarz. Po pewnym czasie byliśmy na azotach i niedługo potem wjeżdżaliśmy do lasu. Rzuciłem pomysł pójścia na wieżę.



Pofocili, pogadali i pojechali dalej w las. Zatrzymali się przy ambonie na słit focię.







Pojechali dalej w las. Zrobiliśmy troszkę większe kółko ale w tej okolicy łatwo jest trafić na właściwą ścieżkę:] I w końcu dotarliśmy na przejazd.







A tak w ogóle to widzieliśmy zająca i sarnę:)
Dalej już wzdłuż torów na Mostostal, stacja PKP Puławy Chemia, ścieżka na Wróblewskiego, z Partyzantów na Błonia, dalej Niwą na osiedle.

Dzięki za wypad Ania i do następnego!:)




  • DST 23.72km
  • Teren 4.00km
  • Czas 01:16
  • VAVG 18.73km/h
  • VMAX 36.60km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chillout

Poniedziałek, 18 kwietnia 2011 · dodano: 18.04.2011 | Komentarze 10

Dziś jak to zwykle w poniedziałek czyściłem napęd. Akurat podjechała Ania, która właśnie wracała z pracy.
Ogólnie troszkę czyszczenia miałem.



Kupiłem dziś opony do meridy. Oczywiście najtańsze, bo jak na razie nic lepszego nie jest mi potrzebne.



Są cieńsze niż poprzednie i z tego się najbardziej cieszę. Sunął ładnie po asfalcie. Gorzej już po piachu...
Umówiony byłem po 18 z kolegami. Pojechaliśmy najpierw na Wróblewskiego do sklepu. Potem ścieżką na azoty i przystanęliśmy na mostku.





Dalej oczywiście na wieżę:] Otworzyłem głaz i zobaczyłem jak to wygląda.



Tam powygłupiali się, pośmiali się i jak się ściemniło pojechali na punkt widokowy. Zdjęcia nie wyszły niestety.



Dalej tą samą trasą do domu. Na Wróblewskiego koło ronda kolega miał wypadek. Spadł mu łańcuch, skrzywiło mu się koło i poleciał głową prosto na stojący na parkingu samohchód. Głowa akurat trafiła w miękki zderzak, także nie było tak źle, choć wyglądało to nieciekawie:/




  • DST 45.86km
  • Teren 2.50km
  • Czas 02:25
  • VAVG 18.98km/h
  • VMAX 30.90km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chillout

Niedziela, 17 kwietnia 2011 · dodano: 17.04.2011 | Komentarze 9

Po tym jak wróciłem z Gołębia, wypiłem coś, zjadłem i wyruszyłem na wieżę. Tam siedzieli z piknikiem:D znajomi:] Tak się im ta wieża spodobała, że teraz nie chcą nigdzie indziej jeździć hehe:) Nie ma co się dziwić, widok jest fajny:)
Pogadali trochę i z powrotem poleciałem na osiedlę, bo z Anią się umówiłem. Spóźniłem się trochę za co przepraszam.
Wyruszyli w stronę Wisły i ścieżką rowerową pojechali na miasto. Zajechaliśmy na bulwar i akurat słoneczko ładnie się ułożyło do zdjęcia....żeby nie powiedzieć, że zrobiłem mu słit focię:)







Dalej już miastem na azoty. Stanęliśmy przy rurociągu i pogadaliśmy trochę. Potem już Budowlanych na Dęblińską i skręciliśmy na Majdan aby dojechać na ścieżkę prowadzącą na Wróblewskiego. Tak w ogóle kiedy wracałem wcześniej z wieży usłyszałem jakiś śpiew. Z początku pomyślałem, że to może jest koncert, mecz lub coś w tym stylu ale nie... jakiś marsz był i śpiewali ludzie pieśni religijne. Aż strach pomyśleć co to było:]
Z wróblewskiego pojechaliśmy na skwerek, gdzie pogadaliśmy trochę dłużej. Dalej już koło Kauflaka na Zieloną. Kiedy minęliśmy Cienistą usłyszeliśmy syreny policyjnie... i co się okazało:D Akcja rodem jak z jakiegoś filmu amerykańskiego:D czyli pościg. Jakiś gość ostro zahamował i wjechał w osiedlową uliczkę a policja za nim...i tyle widzieliśmy:D ale przez jakiś czas słychać było syreny.
Dalej już osiedlowymi uliczkami do domu.

Dzięki za wypad Aniu i do następnego!:)




Inauguracyjna przejażdżka.

Sobota, 16 kwietnia 2011 · dodano: 16.04.2011 | Komentarze 13

Wypadzik z Anią na Azoty. Pojechaliśmy najprostszą trasą jaką da się pojechać na zakłady. Kiedy już dotarli na azoty, pojechali na punkt widokowy:



Pofocili trochę, pogadali i było fajnie. Dalej z Punktu klimatycznego na stację PKP Puławy Chemia. Tu pogadali dłużej, minął nas towarowy jadący całkiem szybko. Tak się dobrze gawędziło, że aż mi się w palce chłodno zrobiło. MI jak mi ale kurcze Ania:] Oj trzeba Ci chyba coś cieplejszego:) Powrót do domu ścieżką na Wróblewskiego, dalej Wojska Polskiego, Gościńczyk. Pojechaliśmy płytami na Gościńczyku aby zobaczyć co tam porobili. Z obu stron są krawężniki, wprawdzie nie do końca ulicy ale już jakiś kawałek jest. Prawie o mały włos a bym wjechał w taśmę:D To by był dopiero śmiech na sali:] Dalej już uliczkami osiedlowymi do domu.
Pod koniec wyzerował mi się licznik ale zapamiętałem dane!:]

Wypad bardzo fajny:) Do następnego!




  • DST 34.57km
  • Teren 6.00km
  • Czas 01:42
  • VAVG 20.34km/h
  • VMAX 37.60km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-03-27

Niedziela, 27 marca 2011 · dodano: 27.03.2011 | Komentarze 10

Byłem umówiony z trzema rowerzystami na jazdę. Piotr chciał pokazać dwójce naszych kompanów tą wieżę w lesie. Niestety ale na początku był problem z jednym rowerem ale został na szczęście rozwiązany. Jak jechaliśmy azotami to któryś zobaczył dwa zające kicające za ogrodzeniem:]
Wiatr był dziś o wiele łaskawszy niż w dniach poprzednich a temperatura też była przyjemniejsza. Jak dojechaliśmy na wieżę, to każdy na nią wszedł i zrobił focię. Po kilkunastu minutach musiałem się zmywać do domu. Pożegnałem się z ekipą i poleciałem przez las.







W lesie widziałem chyba ze trzy małe sarny. Niestety ale powrót oznaczał jazdę pod wiatr. Wieje dziś z południa, także to jest dobra wiadomość, bo przyniesie nam ciepło:]

Wieczorem jeszcze skoczyłem na Niwę pomóc koledze wnieść meble na ósme piętro.

I strzeliło 1 000km w tym miesiącu. A miało być 500:]




  • DST 12.75km
  • Teren 3.00km
  • Czas 00:50
  • VAVG 15.30km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chillout

Sobota, 26 marca 2011 · dodano: 26.03.2011 | Komentarze 9

Jak wracałem do domu z azotów zadzwonił Tomek. Dojechałem do domu i na nowo wyszykowałem się. Pojechaliśmy najpierw do sklepu.



Kupiłem sobie dwa batony trzy bit:] Już tak dawno nie jadłem go, że aż zdziwiło mnie pytanie pani za ladą jaki smak chce:]

Potem przez las i w lesie mała przerwa.



I dalej na obwodnicę pod wiadukt.



Trochę rozmów na poważnie, trochę śmiechu i wygłupów.



Graliśmy w zgadywanie tzn mówię, że widzę coś na literę np N i koledzy musieli zgadnąć co mam na myśli:]
Potem mniej więcej tą samą drogą do domu. W ostatniej chwili Tomek rzucił pomysłem pojechania przez park i tak też zrobiliśmy.
Podsumowując dzień zwariowany pod względem pogodowym...




Chillout

Piątek, 25 marca 2011 · dodano: 25.03.2011 | Komentarze 8

Jak rano wstałem to oczom nie wierzyłem... niebo było bezchmurne i słońce napierniczało. Niestety taki stan rzeczy nie potrwał długo, bo przyszły chmury i zrobiło się dupnie. W ciągu dnia coś tam popadało albo raczej popluło i wciąż był ten sam uciążliwy wiatr.
Jakoś dziś nie chciało mi się wychodzić ze względu na ten wiatr i w ogóle na panującą aurę. Po obiedzie tylko wyczyściłem napęd w kellysie i założyłem drugi łańcuch. Jak tylko przystosuję wszystkie łańcuchy i będzie w miarę to zakładam NN i jadę gdzieś do lasu.

Moje leniwe wyjście zaczęło się od jazdy na zakupy do Carrefoura. Kolega pojechał ze mną popilnować rower. Potem z powrotem na osiedle do piekarni i do domu. Umówiliśmy się na nocną jazdę tak po 20.

Jeszcze zanim zrobiło się ciemno poszedłem z tyłu domu i zrobiłem focię pierwszych objawów wiosny.



Po 20 pojechaliśmy na miasto i tak krążyliśmy po ulicach. Było dość chłodno i nadal wietrznie.
Powrót betonówką Gościńczyka i niemiła niespodzianka. Nagle wypadała mi lampka i roztrzaskała się. Działa ale ułamało się część lampki odpowiadająca za mocny chwyt. Teraz muszę coś wymyślić aby ją przymocować.




  • DST 27.68km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:48
  • VAVG 15.38km/h
  • VMAX 40.80km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chillout

Czwartek, 24 marca 2011 · dodano: 24.03.2011 | Komentarze 7

Punkt 15.30 Tomek przyjechał pod mój dom i ruszyliśmy po Piotra. Musieliśmy jeszcze mu napompować koło i w drogę. Do miasta po Gościńczyku, dalej skwerkiem.Polecieliśmy jeszcze do centrum i co ja zobaczyłem...



Ależ to dziwnie wyglądało. Jak po jakiejś katastrofie.
Dalej przez centrum na Wojska Polskiego, Wróblewskiego, os Leśna i do lasu na chwilę.



I z lasu na Piaskową, Dęblińską i do Tesco na moment. Koledzy kupili browary a ja nic. Polecieliśmy dalej w stronę na Dęblin i skręciliśmy w stronę stacji Puławy Chemia i nagle flak.... no coś niesamowitego:D Myślałem, że nieszczęścia nie chodzą parami..myliłem się. Co najgorsze...przebiłem dętkę w pięciu miejscach!!
Aż pięć szkieł wbiło się na raz.... Jestem ciekaw czy wam się coś takiego w życiu zdarzyło:D
Po tych wydarzeniach jestem coraz bardziej przychylny do zakupu dętek FOSS.
No ale dobra zmieniłem dętkę i polecieliśmy znowu na tą wieżę. Najpierw jednak na punkt klimatyczny.



Chciałem jeszcze dodać, że budują nowy komin.



Dalej już prosto do lasu. Nie pojechaliśmy drogą ale wbiliśmy się prosto w krzaki aby pojechać wzdłuż rurociągu.



Fajnie to miejsce wyglądało, tak jakby jakaś tundra w Rosji:]
I jeszcze chwila dla pęcherza:]



Przejechaliśmy przez krzaki i już byliśmy przy rurociągu.



I przez chwilę jechaliśmy po tym trudnym podłożu. Piszę, że było trudno jechać, bo co chwila w napęd dostawały się jakieś gałązki.
Po chwili stanęliśmy i zobaczyliśmy dziurę w rurze.
Teraz już wiem dlaczego nie działa:]



Weszliśmy na chwilę na ten rurociąg.





Zeszliśmy i pojechaliśmy prosto na ta wieżę. Ja tam się nie bawiłem, tylko od razu wlazłem:]



Koledzy nie wchodzili po trunkach:] A mówiłem po co było tak pić:]
Trochę się wygłupialiśmy tzn znaleźliśmy butelkę i rzucaliśmy na szczyt tej wieży:D
Pogadaliśmy, pośmialiśmy się trochę i sobie przypomniałem, że też w podobny jak w kellysie przymocowałem pompkę.



Tutaj trzyma się jeszcze rzep od saszetki, więc jest nieco sztywniejsza.

Po tych naszych wygłupach nadszedł czas na powrót. Było już ciemno i tylko ja miałem lampki:] A mówiłem kupić sobie oświetlenie no:P
Podczas powrotu koledze spadł łańcuch. Trochę szarpaniny i założyliśmy z powrotem. Po kilkunastu metrach znowu mu spadł:D I znowu się pomęczyliśmy;p
Przez chwilę mieliśmy wiatr w plecy ale nie na długo. Nocą nie wiało tak bardzo jak za dnia ale nadal był to mocny wiatr. Powrót stacja PKP Puławy Chemia, Wróblewskiego, Wojska Polskiego, Skwerek, Galeria Zielona, Fieldorfa Nila, Zielona, Kazimierska, Kilińskiego i do domu.

A tak wygląda moje przednie oświetlenie.


Niezłe światło dają. Mogę sobie ustawić w każdej chwili tak aby był jeden promień bardzo mocny albo też rozproszony.
Dzień pełen wrażeń i pozytywnych i niestety negatywnych.