Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kamiloslaw1987 z miasteczka Puławy. Mam przejechane 30532.83 kilometrów w tym 1826.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kamiloslaw1987.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Sprzęt

Dystans całkowity:391.98 km (w terenie 21.50 km; 5.48%)
Czas w ruchu:15:39
Średnia prędkość:25.05 km/h
Maksymalna prędkość:45.30 km/h
Maks. tętno maksymalne:176 (89 %)
Maks. tętno średnie:154 (78 %)
Suma kalorii:8593 kcal
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:35.63 km i 1h 25m
Więcej statystyk
  • DST 14.87km
  • Czas 00:46
  • VAVG 19.40km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Sprzęt Kellys Stage 50 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jazda do pracy i zonk;/

Piątek, 15 września 2017 · dodano: 15.09.2017 | Komentarze 0


Witajcie




Jazdy oczywiście do i z pracy...

Pogoda wiadomo jaka, niezbyt ciekawa...

I niestety jest zonk, we wtorek coś się stało ze mną takiego, że zaczęło mnie boleć po prawej stronie pleców i w środę rano już nie mogłem się ruszać... 
Jest już Piątek i niestety ale mój stan się nie zmienił. Nie mogę przekręcać głową mimo leków rozluźniających mięśnie. Opuściłem już 3 dni w pracy z czego jestem niezadowolony, popołudniami od środy była ładna pogoda do wyjścia z dzieckiem, jestem niezadowolony... do tego plany na weekend i znowu niezadowolony jestem... 

Mówi się jak nie urok to sraczka...ale to się tak tylko mówi. Robię wszystko co w mojej mocy i nie poddaje się ..

Kilometrów mało, może nie mam za bardzo tematu na wpis to zrobię wpis o Kellysie jak się na nim jeździ..


Oto on


Mój kellys stage 50 carbon
Mój kellys stage 50 carbon © kamiloslaw1987




No i jak się jeździ????

Miałem już jeden taki rower na 29 calowych kołach...



Nowy giant
Nowy giant © kamiloslaw1987


Giant był fajny tylko, że.... był po prostu za mały.... Przymierzając go niby było wszystko okej ale sztyca jednak była za mocno wyciągnięta no i ... był za krótki. 
Sprzętowo było jak najbardziej okej tylko że całość psuł za mały rozmiar ramy. Okazało się że 29er nie może być mniejszy niż rower na 26 czy 27.5 calowych kołach...

A Kellys....

No coż obawiałem się że rozmiar 475 mm będzie za mały w stosunku do Gianta 460 mm ale wyszło inaczej..

Rozmiar jet idealny i długość co ważne jest też idealna, trochę mi przypomina proporcje mojego pierwszego Kellysa . 
Pierwszy mój rower carbonowy i od razu czuje różnicę w komforcie. Rzeczywiście to co piszą o tym materiale to prawda, czyli tłumi lepiej nierówności niż aluminium. 
Czy jest lekki? Hmmm jak na taki rozmiar kół myślę że mogło być lepiej ale.... zapomniałem że są w nim zastosowane dwie sztywne osie i wcale nie najlżejsze opony.



Mój kellysek jest swietny
Mój kellysek jest swietny © kamiloslaw1987


Jeździ się bardzo dobrze jak  na taki duży rower, jest zwinny w znaczeniu rowerów 29er. Chętnie przyspiesza hak i dzięki hamplom Deore hamuje. Napęd to 2x10 kombinacja xt i slx i myślę że to wystarcza. Zmiany biegów są szybkie i pewne. Oczywiście trzeba się przyzwyczaić bo manetki nie mają żadnych wskazówek na jakim biegu jesteś i są zintegrowane z dźwigniami od hamulców. 

Amortyzator bardzo ładnie wybiera nierówności terenu i bardzo fajna jest manetka blokady. 

Koła nie są z najniższej półki są Mavika i nie dość, że ładnie się prezentują to jeszcze ładnie się toczą i dzięki sztywnym osiom są sztywniejsze niż zwykłe koła. 

Chciałbym jeszcze napisać o drugim kellysie ale niestety ma problem z hamulcami i muszę to rozwiązać jakoś sensownie....









Wracamy do żywych czyli wracam do blogowania ;)

Piątek, 25 sierpnia 2017 · dodano: 27.08.2017 | Komentarze 2

Witam Was wszystkich użytkownicy Bikestats'a!!


   Bardzo długo mnie tu nie było, właściwie to nie myślałem nawet o tym aby wrócić do blogu ale postanowiłem odnowić stary dobry zwyczaj i będę pisać może nie tak często ale w miarę możliwości zamierzam dodawać wycieczki rowerowe i zdjęcia na blog.

Co się stało, że przestałem pisać i jeździć?...no jeździć tak do końca nie przestałem zmieniła się intensywność jazdy. Nie było już może takich dystansów ani czasów jak kiedyś ale wciąż rowerowa przygoda trwała ale po kolei...

   Kiedy skończyłem pisać odchodziłem z sklepu rowerowego w którym pracowało mi się znakomicie, lecz mając rodzinę musiałem myśleć o czymś na stałe a nie tylko sezonowo czyli marzec-październik, więc szukałem czegoś innego. Trafiłem na firmę motoryzacyjną, która przekształcała się z salonu motoryzacyjnego na salon rowerowy, potem doszły jeszcze motocykle i produkty ogrodowe. Niestety bardzo źle zrobiłem bo praca okazała się nie tym czego oczekiwałem. Po sezonie niestety podziękowano mi i na ponad rok nie miałem pracy. Był to czas w którym urodził mi się syn Adam i jakoś tak wyszło, że ja z nim bardzo często przebywałem i bardzo się do mnie przywiązał.
   
   W międzyczasie niestety ale zauważyłem pęknięcie w ramie mojego Kellysa i musiałem coś szybko zrobić. Zakupiłem więc ramę Felta i zaczęła się jazda na innym sprzęcie...i nie do końca byłem przekonany. Nie mając gotówki na zakup czegoś innego musiałem zadowolić się tym co mam.  Rowery Giant 29er poszedł do sprzedaży tak samo jak merida trekking, zostawiłem czerwoną meridę bo bardzo dobrze mi się na niej jeździło.

   Dostałem się do pracy w Biedronce i... to była masakra. Nie dość, że klienci bardzo niemili to jeszcze w dodatku miałem tyle zmian w miesięcznym grafiku, że nie wiedziałem kiedy mam wolne a kiedy idę do pracy.... to trwało rok czasu aż trafiła się praca we Włoskiej Restauracji.... i też to nie było to, przede wszystkim chodziło mi o to żeby mieć umowę na stałe ale niestety i tu nie było to możliwe. Nadmienię że cały czas oczywiście jeździłem mniej lub więcej na rowerze:)
Nadeszła kolejna zmiana pracy jako...kierowca w firmie reklamowej produkującej torebki reklamowe. Było fajne gdyby nie to, że wracałem dużo później do domu i że miałem też niestety pracę na sezon....


W końcu trafiła się oferta pracy, która była ciekawa ale musieliśmy z Anią ją przemyśleć..zaproponowano mi pracę kierowcy międzynarodowego. Było na początku fajne - pieniądze, atmosfera w pracy, możliwość pracy na stałe. Generalnie wyjeżdżało się na 3-4 tygodnie, każdy wyjazd to była jedna wielka przygoda. Wiele widziałem, wiele doświadczyłem ale.... i to było bardzo duże ale.. Rozłąka była straszna i nie do wytrzymania, było niebezpiecznie ze względu na uchodźców i niestety ale przy takim trybie pracy bardzo przytyłem i pogorszyło się moje zdrowie. Rower praktycznie odszedł w odstawkę ale były dzięki tej pracy pozytywy. Dzięki pieniążkom, których było więcej mogłem sobie kupić aż dwa rowery i kilka dodatków do nich.

Zakupiłem Kellysa Thorx 10 27.5 cala koła i 29era też Kellysa w karbonie model Stage.





 
   
 Oczywiście z Anią trochę jeździmy.....




         
No i na koniec jaki ojciec taki syn, czyli Adam ma też Kellysa



 Niestety ale przełożyłem z poprzedniego roweru do Thorxa hamulce xt br m785 i mi ciekną i się zapowietrzają. Myślę, że muszę zmienić kable bo chyba miałem niedobry model przewodów ale na dniach postaram się je wymienić i cieszyć się jazdą.

   Obecnie jeżdżę więcej niż  jako kierowca międzynarodowy. Niestety mocno przybierając na wadzę i nie jeżdżąc często wyszedłem całkowicie z formy ale staram się jak mogę, zacząłem dietę i już mam efekty czyli 5 kilo mniej oby tak dalej:))))

   Obecnie mam fajną pracę z fajnymi ludźmi. Pracuje w Zakładzie Usług Komunalnych w zieleni miejskiej i jest fajnie, duża firma i oczywiście tym razem realna szansa na długotrwałe zatrudnienie, czyli to co dla mnie najważniejsze:)

   Dalej będę kręcić i pisać, dodałbym jeszcze dwa wpisy w tego weekendu, który właśnie się kończy ale jest już prawie 21wsza a ja muszę się przygotować do pracy itd itd

Do zobaczenia na szlakach :) !
























  • DST 41.43km
  • Teren 1.50km
  • Czas 01:30
  • VAVG 27.62km/h
  • VMAX 45.30km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • HRmax 176 ( 89%)
  • HRavg 153 ( 77%)
  • Kalorie 1538kcal
  • Sprzęt Kellys Madman '09 JUŻ NIE MA:(
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-06-08

Środa, 8 czerwca 2011 · dodano: 08.06.2011 | Komentarze 7

Wczoraj przyszły mi dwie rzeczy. Pierwsza to adapter pod tarczę 160mm na tył. Jak będę wolne środki finansowe to kupię jeszcze tą tarczę i będzie już git.



Drugą rzeczą jaka mi przyszła to lampka ale o niej napiszę kiedy będę miał okazję do testu.
Wybrałem się wcześniej na jazdę ale i tak było gorąco. O dziwo wiatru nie było. Pojawił się dopiero po 10. Na nowym moście dziś są jakieś ćwiczenia i ruch jest zamknięty. A to oznacza korki:] Na starym moście oczywiście ruch wahadłowy, bo dwie ciężarówki się nie zmieszczą.



Wiatr jak wcześniej wspominałem pojawił się dopiero po 10 i był w miarę silny. Akurat jechałem w stronę Góry Puławskiej i już był niezły korek. Pamiętam jakie akcje były, gdy nowy most nie był wybudowany. Raz dwie ciężarówki się zaczepiły kołami i przez 2 godz ruch był zamknięty. Ponoć korek był do Zwolenia:] Zawsze jak wracałem PKS-ami musieliśmy czekać, aż przejadą wszystkie ciężarówki i autokary. No ale na szczęście te czasu minęły:]
Zajechałem na Tesco dopompować tylne koło. Nie wiem dlaczego ale jak mam poniżej 3.4 atm to mi dobija do obręczy:/ Koło Tesco budowany jest market budowlany i całkiem żwawo im to idzie..





Dziś przejechałem się po Gościńczyku....





I jest zajebioza:] Szkoda, że tak późno się za nią wzięli...
A już niebawem wielki dzień dla Kellysa....




  • DST 40.25km
  • Teren 1.50km
  • Czas 01:29
  • VAVG 27.13km/h
  • VMAX 41.60km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Kellys Madman '09 JUŻ NIE MA:(
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-05-25

Środa, 25 maja 2011 · dodano: 25.05.2011 | Komentarze 12

Dzień mi się zaczął dobrze. Było słońce, lecz przeszkadzał silny wiatr. Wyruszyłem ubrany na lekko a myślałem, że będę musiał założyć rękawki. Ogólnie to co zwykle, czyli trasa taka sama, ruch itd.
No dobra a teraz bez kozery się przyznam.... przebiłem nieprzebijalne dętki:D a właściwie to jedną-tylną. Jechałem po nowym moście i nagle usłyszałem jak coś się wbija. Niedługo potem zaczęło schodzić powietrze, więc się zatrzymałem.



Coś sporego musiało się wbić, bo dziura była dość duża.Nie wiem co to mogło być, bo nie pozostało w oponie ale pewnie jakieś szkło albo nawet gwóźdź. Nie pozostało nic innego jak tylko zmienić dętkę. Zrobiłem to w niesamowitym czasie, bo mnie muszki gryzły:] Przy okazji mogłem wypróbować nowo kupioną pompkę.



Nie wiem jak to zrobiłem ale złamałem łyzkę:/ Akurat było blisko do Tesco, więc podjechałem na stację dopompować oponę. Dalej już trochę wkurw do domu.
Do Meridy również kupiłem pompkę a przy okazji zmieniłem koszyk od bidonu na nieco większy.



No dobra przyszedł czas na załatanie dętki. Zgrzewarki nie mam ani też łatek fossa. Pozostało mi tylko załatać na "zapalniczkę". Musiałem mieć tylko jeszcze kawałem jakiegoś żelastwa i akurat napatoczyły mi się nożyczki:]



Podgrzałem więc miejsce przebicia ok 4 cm nad płomieniem i udało się. Tak wygląda po naprawie:



Za pierwszym razem uważam, że zbyt dużą powierzchnię załatałem ale jestem pod wrażeniem. Sprawdziłem i nie ucieka powietrze:)
Muszę tylko wykombinować jak tu dokładniej zgrzewać miejsce przebicia w domowych warunkach. Myślałem nad np podgrzaniem we wrzątku kombinerek:]




  • DST 42.19km
  • Teren 1.50km
  • Czas 01:28
  • VAVG 28.77km/h
  • VMAX 43.50km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • HRmax 173 ( 87%)
  • HRavg 154 ( 78%)
  • Kalorie 1464kcal
  • Sprzęt Kellys Madman '09 JUŻ NIE MA:(
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-05-24

Wtorek, 24 maja 2011 · dodano: 24.05.2011 | Komentarze 12

No dobra dziś napiszę coś o nowych dętkach FOSS'a.



Jak widać kupiłem trzy, choć może powinienem kupić jeszcze jedną. I coś mi się wydaję, że łatki do nich też powinienem kupić....ale jak na razie nie ważne:]
Cena wiadomo jaka jest za jedną dętkę, także trochę mieszków poszło.
Pierwszy kontakt to oczywiście zdziwienie. Materiał przypomina ten od piłki plażowej. Wagę odczuwa się, bo do tej pory jeździłem na takich co ważą 160g a FOSS 120g.



waga roweru zmniejszyła się zatem o 80g. Trochę mnie one przerażają:D



W porównaniu do normalnej dętki wygląda kosmicznie.
Przyszedł czas na montaż.



W pierwszym momencie zwraca uwagę wentyl, który nie dość, że jest niebieski to jeszcze jest gumka, która przytrzymuje go do obręczy. Zwykle jest nakrętka a tu zaskoczenie.



Dętka przy pierwszym montażu wydaje się nieco za mała. Trzeba ją nieco napiąć aby weszła do środka. Dalej to już standardowa procedura. Pompowałem swoją mała pompką a potem pojechałem na BP aby dopompować do 3,5 atm.



Oczywiście trzecia dętka poszła pod siodło. No i teraz pytanie, czy i kiedy będzie kapeć? Jak będzie przebiegać ta niezwykła naprawa FOSS'a?....

A co do dzisiejszej jazdy...późno przyjechał, więc późno wyjechał. Trasa standardowa, ruch w mieście jak zwykle spory. Wiatr jak zwykle przeszkadzał...ale to nie przeszkodziło w nowym rekordzie średniej:]



Dziś obyło się bez kacia, czyli jak na razie sukces:] Bo dzień bez kapcia to dzień udany:]




  • DST 30.40km
  • Teren 11.00km
  • Czas 01:37
  • VAVG 18.80km/h
  • VMAX 29.00km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2010-12-21

Wtorek, 21 grudnia 2010 · dodano: 21.12.2010 | Komentarze 8

Najpierw o nowym nabytku, czyli opony Schwalbe Nobby Nic Evo 2.25. Mam nadzieję, że w głębokim piachu dadzą radę.



Waga nieco odbiega od danych producenta ale mi to nie przeszkadza.



No i oczywiście musiałem je założyć. Teraz rower wygląda agresywniej.







Już nie mogę się doczekać aby je wypróbować w piaszczystych ścieżkach.



No dobra a teraz o dzisiejszym dniu. Akurat kiedy wychodziłem to zaczęło sypać. No ale co zrobić...trzeba wyjść i już. Nie przeszkadza mi jazda w śniegu, choć płatki śniegu ciągle wpadały mi w oczy. Była jedna kontrolowana wywrotka. Jechałem koło Prefabetu i nagle poślizg przedniego koła. Rower poleciał a ja wyszedłem z tego gładko:)










Po chorobie i nowe części.

Piątek, 29 października 2010 · dodano: 29.10.2010 | Komentarze 12

I nareszcie po prawie dwutygodniowej przerwie spowodowanej wrednym choróbskiem wyszedłem pokręcić korbą. Jak miło było poczuć ten opór powietrza... Hehe nie wierzę, że to napisałem ale taka prawda:) Przez ostatnie dwa tygodnie próbowałem wypędzić chorobę różnymi sposobami. Na dzień dzisiejszy jest dobrze ale nie idealnie. Choróbsko pozostawiło po sobie zatkane ucho. Przez to ciągłe wydmuchiwanie kataru prawe ucho nieco się zatkało. Jest już lepiej i słyszę już naprawdę dobrze ale do normalności jeszcze trochę brakuje.
Muszę przyznać, że ten miesiąc jest najgorszym miesiącem mojego rowerowania. Nie dość, że chorując nie jeździłem przez pewien czas to jeszcze na dodatek szlag trafił bieganie, siłownie i basen. Człowiek się trochę zapuścił i dlatego też od listopada trzeba się wziąć ostro za ćwiczenia.

No dobra na początek zacznę od tego, że pomimo tego wszystkiego co wyżej napisałem moja sytuacja finansowa poprawiła się co pozwoliło mi na zakup nowych części. Zacznę od nowych kół firmy Fulcrum Red Metal 5. Co tu dużo pisać... spodobały mi się wizualnie a co najważniejsze to ich piasty są na maszynach.

Nowe kółka © kamiloslaw1987


Są niestety trochę cięższe niż komplet kół, który złożyłem wcześniej ale myślę, że jednak warto było je nabyć.

Kupiłem, choć nie miałem zamiaru koszyk na bidon firmy Elite. Bardzo mi się spodobał i być może kupię drugi.

Nowy koszyk © kamiloslaw1987


Po atrakcyjnej cenie kupiłem koszulkę kellysa. Wraz z koszulką przyszły mi jako gratis rękawiczki z tej samej firmy, a właściwie to z nową nazwą KLS.

Koszulka Kellys © kamiloslaw1987


Nowe rękawiczki © kamiloslaw1987


Jak w zimie pojawią się spodenki w odpowiednim rozmiarze to je zakupie i będę wyglądać bardzo teamowo:)
Postanowiłem kupić kask ale jeszcze nie wiem dokładnie jaki i w najbliższym czasie zdecyduje się.

Kupiłem zestawik kluczy torx, który pomógł mi założyć tarcze hamulcowe oraz odkręcić tarcze korb. I jeszcze klucz do kasety.

Narzędzia © kamiloslaw1987


Do meridy postanowiłem kupić większą torebkę podsiodłową. Dużo więcej się zmieści niż w tej co miałem dotychczas. Jeszcze do meridy czeka mnie zakup opon o bardziej agresywnym bieżniku oraz dłuższej sztycy.

Torebka podsiodlowa © kamiloslaw1987


Dziś przyszły mi komponenty firmy boplight, czyli mostek, kierownica oraz rogi. A i jeszcze zapomniałbym dodać, że przyszły mi chwyty z kellysa co zresztą widać na zdjęciu.

Komponenty Boplight © kamiloslaw1987


Rogi boplight © kamiloslaw1987


Chwyty kellysa © kamiloslaw1987


I na koniec najważniejsza część. Bardzo długo oczekiwana, czyli Reba SL z manetką. Koniecznie chciałem całą białą i taką też udało mi się kupić. Nie jest ona nowa. Była użytkowana przez rok i widać trochę śladów ale to i tak mi nie przeszkadza. Najważniejsze jest to, że technicznie jest idealna.

Reba © kamiloslaw1987


Reba © kamiloslaw1987


To by było na tyle z nowości. Przez ten czas chorowania udało mi się sprzedać hamulce oraz koła KBIX WMX. Teraz ma do sprzedania amortyzator, komponenty Ritchey oraz koła na piasatach slx, także jak ktoś jest zainteresowany to pytać:)

Do sprzedania!! © kamiloslaw1987


Do sprzedania!! © kamiloslaw1987


Do sprzedania!! © kamiloslaw1987


Na koniec dodam jeszcze jak przebiegała dzisiejsza przejażdżka, bo o tym jak czyściłem rower i ważyłem napiszę przy następnym wpisie.

Wyjechałem najpierw na BP aby napompować koła. Po napompowaniu uderzyłem na PKS aby zobaczyć autobusy do Radomia. Jak na razie jestem pozbawiony samochodu co mnie niepokoi ale myślę, że będzie git. Potem uderzyłem prosto na Tesco. Musiałem zrobić jakieś zakupy więc wyruszyłem razem z plecakiem. kupiłem co trzeba i wróciłem prosto do domu. Krótko ze względu na brak czasu. Może w najbliższym czasie uda się pojeździć trochę ponad godzinę...
Kilka fotek jesiennych.


Głęboka © kamiloslaw1987


Przy parkowym murze © kamiloslaw1987


W samym parku o dziwo jesień © kamiloslaw1987


Kazimierska © kamiloslaw1987


Kategoria do 20km, Samotnia, Sprzęt


  • DST 55.92km
  • Teren 1.50km
  • Czas 02:04
  • VAVG 27.06km/h
  • VMAX 37.90km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • HRmax 168 ( 85%)
  • HRavg 135 ( 68%)
  • Kalorie 1494kcal
  • Sprzęt Kellys Madman '09 JUŻ NIE MA:(
  • Aktywność Jazda na rowerze

2010-09-22

Środa, 22 września 2010 · dodano: 22.09.2010 | Komentarze 3

No dobra zaczynam od tego, iż przyszedł dnia dzisiejszego zamówiony na allegro łańcuch KMC.

KMC X9.73 © kamiloslaw1987


Z poprzednim łańcuchem tej firmy na początku miałem mieszane uczucia, gdyż bardzo głośno chodził. Okazało się, że na szczęście źle smarowałem go i ów łańcuch był bardzo dobry. Mam nadzieję, że ten okaże się równie dobry a nawet lepszy.


Dzień ładny, lecz nieco chłodny ale i tak nie przeszkodziło mi to w jeżdżeniu na letnio. Jesień zbliża się i to widać nie tylko po kalendarzu. Wszak dziś jest ostatni dzień lata. Coś czuję, że muszę króciutko podsumować ten okres. Śmiało mogę napisać, że tegoroczne lato było o niebo lepsze niż poprzednie. Oczywiście rok temu w lecie również trochę jeździłem na rowerze. Była to jazda na swoim Trexstarze ale przede wszystkim na pożyczonym super rowerze brata ale uciekam od meritum tematu. Lato minęło mi szybko ale na pewno zapamiętam ten okres jako udany. Rekordy się sypały jeden za drugim. No i z czego jestem dumny to zyciówka 230 km. Mam nadzieję, że następne lato będzie jeszcze lepsze.

Dziś jak jechałem sobie koło urzędu miasta zobaczyłem jakieś zgromadzenie. W pierwszej kolejności pomyślałem, że może to jakaś masa krytyczna... no ale hola hola. Masa przecież jest w piątek i na szczęście okazało się, że to był jakiś rajd w związku z dniem bez samochodu.

Zgromadzenie © kamiloslaw1987


Orkiestra © kamiloslaw1987


Przystanek mostostal © kamiloslaw1987




2010-08-20 Nowe części...

Piątek, 20 sierpnia 2010 · dodano: 20.08.2010 | Komentarze 3

No i w końcu odebrałem kółka. Wagowo wyszło całkiem całkiem. Myślałem, że szprychy będą srebrne lecz o dziwo są czarne co mi bardzo odpowiada.

Nowe kółka © kamiloslaw1987


Koło przód © kamiloslaw1987


Koło tył © kamiloslaw1987


Kategoria Sprzęt


  • DST 55.47km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:06
  • VAVG 26.41km/h
  • VMAX 37.00km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • HRmax 171 ( 86%)
  • HRavg 142 ( 72%)
  • Kalorie 1724kcal
  • Sprzęt Kellys Madman '09 JUŻ NIE MA:(
  • Aktywność Jazda na rowerze

2010-07-17

Sobota, 17 lipca 2010 · dodano: 17.07.2010 | Komentarze 5

Trasa na Gołąb i powrót trasą Puławy - Dęblin.
Pogoda dość nietypowa, bo szły na miasto dwie burze i naprawdę zapowiadało się na deszcz ale nic niepopadało. Nie ma co pisać o panującej temperaturze, bo przecież każdy wie jaka jest.
Po powrocie z Gołębia spotkałem kolegę, który jechal na basen. Niestety ale tylko Wólka jest dostępna, gdyż w związku z przebudową stadionu bema jest zamknieta. A przecież był to tak nowoczesny basen...
Na koniec dodam, że z okazji imienin dostałem od brata bidon Kellys'a. Jest większy niz mój stary Isostara, bo ma 0,7L.
Brat - jeszcze raz dzięki:)

Budowa stadionu © kamiloslaw1987


Budowa stadionu © kamiloslaw1987


Budowa stadionu © kamiloslaw1987


Fajna taksówka © kamiloslaw1987


Nowy bidon Kellys © kamiloslaw1987