Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kamiloslaw1987 z miasteczka Puławy. Mam przejechane 30532.83 kilometrów w tym 1826.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kamiloslaw1987.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2017

Dystans całkowity:111.49 km (w terenie 3.00 km; 2.69%)
Czas w ruchu:05:20
Średnia prędkość:20.90 km/h
Maksymalna prędkość:52.00 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:27.87 km i 1h 20m
Więcej statystyk
  • DST 30.76km
  • Czas 01:36
  • VAVG 19.23km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Sprzęt Kellys Stage 50 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dojazdy do pracy i przemyślenia 30latka...

Wtorek, 29 sierpnia 2017 · dodano: 03.09.2017 | Komentarze 0

Witajcie

Kolejny tydzień dojazdów do pracy, którą bardzo lubię. Nie tylko ze względu na jej charakter ale także za godziny i dni pracy. Dzięki temu mam normalny czas popołudniami dla rodziny i weekendy są wolne:)

Niestety ale jeździłem trochę Meridą i zapomniałem o liczniku, więc zapisuje jazdę z Kellysem.
Generalnie nic ciekawego się nie działo z jazdami i zanim przejdę do rozmyślań najpierw przedstawię nowe nabytki.
Pierwszy to bidon termiczny Elite, który rzeczywiście trzyma chłód. 


Bidon elite © kamiloslaw1987

Druga nowa rzecz jaka do mnie przyszła to kamerka sportowa Xiaomi Yi z akcesoriami typu monopod, pilot bluetooth, boja, obudowa wodoszczelna i silikonowy pokrowiec.

Xiaomi
Xiaomi © kamiloslaw1987

Kamerka jest bardzo mała, sterowanie odbywa się za pomocą telefonu poprzez wifi. Można korzystać zarówno z tel wyposażonego w androida jak i z iphona. 


Xiaomi yi
Xiaomi yi © kamiloslaw1987

Jak na razie nic więcej napisać nie mogę, bo jeszcze nie używałem ale jak przyjdzie weekend sprawdzę możliwości. 
Poniżej zdjęcia akcesoriów


Akcesoria
Akcesoria © kamiloslaw1987


Monopod © kamiloslaw1987


A teraz....

Z racji tego, że miałem urodziny i to jeszcze 30te napadły mnie przemyślenia. 
Kiedy zaczynałem przygodę z rowerem jakieś 8 lat temu byłem zupełnie innym człowiekiem. Byłem bardzo niepewny siebie a nawet strachliwy ale w takim sensie, że trochę się obawiałem życia. Rower dodał bardzo dużo pewności siebie. Nie dość, że schudłem baaardzo dużo to jeszcze sporo ćwiczyłem i po jakimś czasie przełamania swoich granic albo inaczej... wyjścia ze swojej strefy komfortu byłem już innym człowiekiem. 
Bardzo duża zasługa tej zmiany jest dzięki Ani, mojej obecnej żony. Myślę, że gdyby nie ona to byłoby teraz zupełnie inaczej. 
Przez ten okres było burzliwie ale koniec końców wszystko jest jak najbardziej okej .
Kończąc lat 30 ści nie spodziewałem się takiego życia, oczywiście nie pisze tego pod negatywnym kątem choć pewne aspekty są niestety negatywne ale na to już niestety nie miałem wpływu. Nie wiem czy to dobrze czy źle ale ja się nadal czuje tak jakbym miał nadal lat 23-24:) Jasne, można powiedzieć że trzebaby spoważnieć...hmmm nic z tych rzeczy Proszę Państwa:).....Nie zamierzam być poważnym Panem , nie chcę być negatywnie nastawioną osobą ciągle narzekającą na świat otaczający mnie dookoła.... Zamierzam cieszyć się życiem i korzystać z Niego. 
Dużo ludzi przejmuje się tym, tamtym....yy znaczy się napiszę tak.: przejmujemy się zazwyczaj co ludzie mówią, co myślą o Nas, bardzo często przejmujemy się tym co Nam powiedzą w sensie rad "  A po co Ci to " , " A dlaczego tak". Z mojego dotychczasowego doświadczenia już wiem , że nie zamierzam się przejmować tym co ludzie powiedzą i co myślą o mnie. Dobre rady?... powiem tak zawsze jak się słucham kogoś innego ( no chyba że to moja kochana żona ale ta osoba jest wyjątkiem od reguły) to nie do końca jestem zadowolony. Moja rodzina mi kiedyś doradzała ( już nie będę pisać o czym) i jakoś dobrze na tym nie wyszedłem. Na pytanie po co Ci to? odpowiadam : bo to moje pieniądze, moje życie. Nauczyłem się też tego, że osoby którym coś nie pasuje we mnie, w moim życiu mają problem.. ja tego problemu nie mam bo robię to co chcę i kiedy chcę...


Aha i na koniec nauczyłem się bardzo ważnej rzeczy..a mianowicie mieć wywalone na wiele aspektów życia.
I taka mała sentencja 

Miej wyjebane a będzie Ci dane...


Kategoria 20 - 40km, praca, Samotnia


  • DST 30.57km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:23
  • VAVG 22.10km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Sprzęt Kellys Stage 50 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wypad w okolice Kazimierza

Niedziela, 27 sierpnia 2017 · dodano: 03.09.2017 | Komentarze 0

Witajcie


Niedziela pięknym słońcem nas powitała na mojej Puławskiej ziemi więc żal by nie wykorzystać okazji do jazdy.
Postanowiłem pojechać do Kazimierza, Wylągów, Skowieszynka, Bochotnicą i do domu.
Oczywiście wiadomo jak to bywa w Kazimierzu tłumy ludzi tym bardziej, że jest weekend i niedziela. Sytuacja zmieniła się kiedy to zbliżała się górka prowadząca do Wylągów.














Dla osób niewtajemniczonych... nic nie wskazuje na to że będzie ciężko. Zaczyna się spokojnie podjazd jak każdy inny, lecz po jakimś czasie okazuje się że jego długość jest dość spora. Dalej jest jeszcze gorzej, gdyż jest większy procent pochylenia podjazdu i jest tego jeszcze trochę a n koniec jet jeszcze więcej... Kiedy byłem w formie oczywiście byłem zmęczony nim ale robiłem to o wiele szybciej i na raz. Dziś musiałem niestety zrobić przerwę.... mimo tego dalej podjechałem i była nagroda w postaci zjazdu stąd taka prędkość maksymalna. Oczywiście mogłoby być spokojnie szybciej natomiast auta jadące przede mną hamowały do 50ątki więc...


Na koniec dodam, że po takim rowerze reszta dnia jest cudowna :)


Kategoria 20 - 40km, Samotnia


  • DST 33.32km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:29
  • VAVG 22.46km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Sprzęt Kellys Stage 50 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wypad za miasto...

Sobota, 26 sierpnia 2017 · dodano: 03.09.2017 | Komentarze 0

Witam



Nadeszła sobota a ze względu na to, że mam pracę pon-pt 7-15, więc weekendy wolne:) Naprawdę baaardzo mnie to cieszy;)
Postanowiłem tego pięknego dnia pojechać wzdłuż Wisły w stronę Wysokiego Koła. Dzień był oczywiście piękny i ciepły. Kiedy już dojeżdżałem do wysokiego zobaczyłem jak to bocian szuka pożywienia w polu. Było to bardzo bliskie spotkanie i postanowiłem szybko sięgnąć po aparat i zrobić zdjęcie lecz...niestety bocian był szybszy;/
Reszta trasy bez niespodzianek. Podjeżdżałem pod górę i niestety ale formy nie mam żadnej. Obecnie ważę ok 93 kg, straciłem już 5 kilo ale to wciąż za mało. Bardzo się staram i pilnuje z jedzeniem i widać już pierwsze efekty a uwierzcie to motywuje. 

Poniżej zdjęcia z wycieczki.





Kategoria 20 - 40km, Samotnia


Wracamy do żywych czyli wracam do blogowania ;)

Piątek, 25 sierpnia 2017 · dodano: 27.08.2017 | Komentarze 2

Witam Was wszystkich użytkownicy Bikestats'a!!


   Bardzo długo mnie tu nie było, właściwie to nie myślałem nawet o tym aby wrócić do blogu ale postanowiłem odnowić stary dobry zwyczaj i będę pisać może nie tak często ale w miarę możliwości zamierzam dodawać wycieczki rowerowe i zdjęcia na blog.

Co się stało, że przestałem pisać i jeździć?...no jeździć tak do końca nie przestałem zmieniła się intensywność jazdy. Nie było już może takich dystansów ani czasów jak kiedyś ale wciąż rowerowa przygoda trwała ale po kolei...

   Kiedy skończyłem pisać odchodziłem z sklepu rowerowego w którym pracowało mi się znakomicie, lecz mając rodzinę musiałem myśleć o czymś na stałe a nie tylko sezonowo czyli marzec-październik, więc szukałem czegoś innego. Trafiłem na firmę motoryzacyjną, która przekształcała się z salonu motoryzacyjnego na salon rowerowy, potem doszły jeszcze motocykle i produkty ogrodowe. Niestety bardzo źle zrobiłem bo praca okazała się nie tym czego oczekiwałem. Po sezonie niestety podziękowano mi i na ponad rok nie miałem pracy. Był to czas w którym urodził mi się syn Adam i jakoś tak wyszło, że ja z nim bardzo często przebywałem i bardzo się do mnie przywiązał.
   
   W międzyczasie niestety ale zauważyłem pęknięcie w ramie mojego Kellysa i musiałem coś szybko zrobić. Zakupiłem więc ramę Felta i zaczęła się jazda na innym sprzęcie...i nie do końca byłem przekonany. Nie mając gotówki na zakup czegoś innego musiałem zadowolić się tym co mam.  Rowery Giant 29er poszedł do sprzedaży tak samo jak merida trekking, zostawiłem czerwoną meridę bo bardzo dobrze mi się na niej jeździło.

   Dostałem się do pracy w Biedronce i... to była masakra. Nie dość, że klienci bardzo niemili to jeszcze w dodatku miałem tyle zmian w miesięcznym grafiku, że nie wiedziałem kiedy mam wolne a kiedy idę do pracy.... to trwało rok czasu aż trafiła się praca we Włoskiej Restauracji.... i też to nie było to, przede wszystkim chodziło mi o to żeby mieć umowę na stałe ale niestety i tu nie było to możliwe. Nadmienię że cały czas oczywiście jeździłem mniej lub więcej na rowerze:)
Nadeszła kolejna zmiana pracy jako...kierowca w firmie reklamowej produkującej torebki reklamowe. Było fajne gdyby nie to, że wracałem dużo później do domu i że miałem też niestety pracę na sezon....


W końcu trafiła się oferta pracy, która była ciekawa ale musieliśmy z Anią ją przemyśleć..zaproponowano mi pracę kierowcy międzynarodowego. Było na początku fajne - pieniądze, atmosfera w pracy, możliwość pracy na stałe. Generalnie wyjeżdżało się na 3-4 tygodnie, każdy wyjazd to była jedna wielka przygoda. Wiele widziałem, wiele doświadczyłem ale.... i to było bardzo duże ale.. Rozłąka była straszna i nie do wytrzymania, było niebezpiecznie ze względu na uchodźców i niestety ale przy takim trybie pracy bardzo przytyłem i pogorszyło się moje zdrowie. Rower praktycznie odszedł w odstawkę ale były dzięki tej pracy pozytywy. Dzięki pieniążkom, których było więcej mogłem sobie kupić aż dwa rowery i kilka dodatków do nich.

Zakupiłem Kellysa Thorx 10 27.5 cala koła i 29era też Kellysa w karbonie model Stage.





 
   
 Oczywiście z Anią trochę jeździmy.....




         
No i na koniec jaki ojciec taki syn, czyli Adam ma też Kellysa



 Niestety ale przełożyłem z poprzedniego roweru do Thorxa hamulce xt br m785 i mi ciekną i się zapowietrzają. Myślę, że muszę zmienić kable bo chyba miałem niedobry model przewodów ale na dniach postaram się je wymienić i cieszyć się jazdą.

   Obecnie jeżdżę więcej niż  jako kierowca międzynarodowy. Niestety mocno przybierając na wadzę i nie jeżdżąc często wyszedłem całkowicie z formy ale staram się jak mogę, zacząłem dietę i już mam efekty czyli 5 kilo mniej oby tak dalej:))))

   Obecnie mam fajną pracę z fajnymi ludźmi. Pracuje w Zakładzie Usług Komunalnych w zieleni miejskiej i jest fajnie, duża firma i oczywiście tym razem realna szansa na długotrwałe zatrudnienie, czyli to co dla mnie najważniejsze:)

   Dalej będę kręcić i pisać, dodałbym jeszcze dwa wpisy w tego weekendu, który właśnie się kończy ale jest już prawie 21wsza a ja muszę się przygotować do pracy itd itd

Do zobaczenia na szlakach :) !