Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kamiloslaw1987 z miasteczka Puławy. Mam przejechane 30532.83 kilometrów w tym 1826.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kamiloslaw1987.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2011

Dystans całkowity:1136.55 km (w terenie 45.50 km; 4.00%)
Czas w ruchu:52:00
Średnia prędkość:21.86 km/h
Maksymalna prędkość:53.40 km/h
Liczba aktywności:36
Średnio na aktywność:31.57 km i 1h 26m
Więcej statystyk

Na zakupy

Środa, 23 marca 2011 · dodano: 24.03.2011 | Komentarze 5

Z racji, że zmieniłem operatora internetu wczoraj nie miałem dostępu do sieci, więc dziś dodaje wpisy.
Najpierw zapłacić za wodę do wodociągów.
Potem na chwilkę pod urząd miasta.



Na dachu UM jest antena od internetu, który jest ogólnodostępny. Kilka lat temu zostały rozmieszczone nadajniki w paru miejscach na terenie miasta.



Sęk w tym, że owszem sygnał jest ale często zanika więc korzystanie z internetu odpada.



Po sfoceniu skwerku i kilku nieudanych próbach połączenia się z internetem poleciałem na zakupy. Znowu za dużo nakupiłem towaru i miałem napchany plecak. Wyglądałem jak żółw:P


Kategoria do 20km, Samotnia


  • DST 26.85km
  • Teren 6.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 17.90km/h
  • VMAX 35.50km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chillout

Wtorek, 22 marca 2011 · dodano: 22.03.2011 | Komentarze 13

Przed tym jak jeszcze wyjechałem kellysem zadzwonił kolega aby się umówić na jazdę. I tak po 16 pojawił się Tomek i Piotr pod moim domem. Wziąłem meridę i wyruszyliśmy na miasto. Lecz najpierw do Żabki:]





Po tym jak każdy kupił to co maił kupić polecieliśmy ścieżkami rowerowymi przez Skwerek, Wojska Polskiego, Partyzantów i al 1000 lecia. Rzuciłem pomysł aby zobaczyć jak tam idzie budowa parku naukowego. I na chwilę stanęliśmy przy zaporze.



Ja kupiłem fantę:]



A koledzy inne trunki:]









Ruszyliśmy dalej w stronę lasu. Pojechaliśmy na wschód i wjechaliśmy na asfaltową drogę prowadzącą do lasu. Niestety ale wiatr zachodni oznaczał nic innego jak lecący dym w naszą stronę z kominów azotowskich. Niezbyt miły był to zapach no ale cóż.

W tym momencie wpadł mi do głowy pomysł aby pojechać na tą drugą wieżę ciśnień schowaną w lesie. Na początku szukaliśmy jakiejś ścieżki ale nic takiego nie było. Nie pozostawało nic innego jak tylko przedzierać się przez krzaki.
Nasze wysiłki zastały nagrodzone, bowiem wieża ta jest o niebo lepsza niż ta przy Prefabecie:]





Jak się później okazało nie jest on czynny, gdyż od spodu jest wiele dziur powstałych w wyniku korozji.



No i cóż nie pozostało mi nic innego jak wejść na górę. Chłopaki na początku się bali. Ze mną wszedł Tomek. I powiem, że było warto, bo widok był niesamowity:]





Hehe Piotrek nadal się wahał:]



I przyszła pora na słit focię:]



W sumie nie było tak wysoko, to tylko tak wygląda.



Zszedłem aby się napić Fanty:] Dawno już jej nie piłem:]
Kolega Piotr w końcu zdecydował się wejść:]



Koledzy zrobili focie i postanowili zejść. Ja natomiast postanowiłem wejść jeszcze wyżej, gdyż na górze jest jeszcze jeden poziom na który można wejść po schodkach. Hehe Tomek mówił "Kamil weź nie właź":D
Po chwili zastanowienia wlazłem:]



Było jeszcze lepiej:] Jeszcze lepszy widok na azoty i okolice. Fakt, że było więcej rdzy ale czułem się pewnie. W końcu raz się żyje:]



Na zdjęciu tego nie można ujrzeć ale widać było nowy most.



Ciekawiło mnie co jest tam w tej wieży w środku. Teraz już wiem..nic nie ma:D



Zszedłem i niedługo potem zbieraliśmy się na ambonę:]
Na pewno jeszcze nie jeden raz tu wrócimy.



Teraz trzeba by zaatakować tą wieżę koło Prefabetu.

Jakoś wyjechaliśmy z tych krzaków i polecieliśmy na ambonę.



Na ambonie pogadaliśmy, pośmialiśmy się.



I trzeba było się zbierać, bo już było późno i ciemno. Koledze pożyczyłem lampkę, bo on nie miał:] A wczoraj kupiłem sobie taką samą ale to już innym razem pokażę.
Foty w nocy nie wychodzą za dobrze.





Dalej na chwilę na Puławy Chemia, gdzie akurat udało się uchwycić pociąg.



Dalej Wróblewskiego i do domu jak najkrótszą drogą.

Wypad udany i to bardzo. Chyba był to najlepszy wypad z kolegami od kiedy jeżdżę:]

Oby więcej takich!




  • DST 35.29km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:20
  • VAVG 26.47km/h
  • VMAX 39.50km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Kellys Madman '09 JUŻ NIE MA:(
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-03-22

Wtorek, 22 marca 2011 · dodano: 22.03.2011 | Komentarze 10

Po obiedzie na szybko wskoczyłem na kellysa i pognałem przed siebie:]
Pogoda dziś była fajna ale niestety wiał bardzo silny wiatr. Niby wiało z zachodu a miałem wrażenie, że z każdej strony mnie atakował. Próbowałem nawet zmienić trasę. Skoro jechałem pod wiatr to jeśli zmienię kierunek na przeciwny to będę mieć wiatr w plecy. Myliłem się co do tego. Nie było żadnej różnicy. Pierwszy raz tak miałem. Jazda przez las niestety ale też nic nie dała.
W dodatku jak wjeżdżałem z ul Budowlanych na Dęblińską to wyskoczył owczarek niemiecki i biegł w moją stronę. Trochę się wystraszyłem ale mu uciekłem. Co za baran wypuszcza takiego psa...
Pomimo tych wad dzisiejszego dnia jechało się fajnie:] Baardzo lubię ten rower:] Jeszcze się na nowo do niego nie przyzwyczaiłem ale myślę, że skoro mamy wiosnę to coraz częściej będę na nim jeździć:]





Powrót do domu przez Kazimierską.
Dziś się naprawdę dotleniłem:]


Kategoria 20 - 40km, Samotnia


  • DST 27.00km
  • Teren 7.00km
  • Czas 01:29
  • VAVG 18.20km/h
  • VMAX 35.20km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-03-20

Niedziela, 20 marca 2011 · dodano: 20.03.2011 | Komentarze 12

Po obiedzie kolega Tomek podjechał pod mój dom a chwilę później zjawił się drugi kolega Piotr. Wyruszyliśmy prosto na miasto. Dalej z Wróblewskiego ścieżką na azoty. Coś koledzy wspominali o tym, że wyplują płuca czy coś takiego:] Dojechaliśmy na stację Puławy Chemia a potem skręciliśmy na Prefabet. Dalej już na Mostostal i wzdłuż torów w stronę Dęblina.
Mówiłem, żeby nie jechać tędy bo dużo błota... to się nie posłuchało towarzystwo i był płacz:] Nie no nie było aż tak źle ale trzeba będzie uprać sobie ubranka:)
Ta ścieżka wzdłuż torów jest jedną z moich ulubionych. Można fajnie się rozpędzić:) I o wiele lepiej wygląda jak jest nie zaśnieżona:]
Jak już wjechaliśmy na asfalt kolo stacji PKP Puławy Azoty kolega Tomek bąkał coś o szybkim tempie:] ale po zimie to mu się nie dziwie.

I tak oto przystanek przy wjeździe do lasu.



I wjechaliśmy do lasu. Myślałem, że będzie błota sporo ale myliłem się.
Jak wiadomo trwa wycinka drzew i mijaliśmy kilka takich składzików drewna. Fajnie by było jakbym miał tyle drewna:]

I dojechaliśmy na ambonę.



I w tym momencie pomyślałem sobie aby wejść na drugą więżę na azotach ale niestety jakiś samochód tam stał.
Powrót do domu niemalże taką samą trasą.
Jak już otwierałem garaż coś mi brzęczało. Patrze a tu gościu sobie zapier...leci na paralotni:]



Potem patrze a tu jakiś kot mi siedzi pod świerkiem.



Dzień był udany nie ma co. Słońce świeciło, wiatr ni był upierdliwy a i na dodatek pierwszy raz w takim gronie:]
Oby więcej takich wypraw, tylko dłuższych i dalszych:)




Na zakupy

Niedziela, 20 marca 2011 · dodano: 20.03.2011 | Komentarze 13

Do Tesco po główne źródło tłuszczy w diecie czyt. orzeszki:] i nie tylko. Oprócz tego jeszcze jogurt, chleb, ser biały i jeszcze kilka innych rzeczy. Za dużo nie mogę zabrać ze sobą, bo nie zmieści mi się do plecaka.
Wracając do domu pomyślałem sobie aby uzupełnić ciśnienie w oponach a że akurat przy Tesco jest stacja:]



Rano było chłodno i dość wietrznie. Teraz widać na niebie przebłyski słońca i jest cieplej. Co najważniejsze zrobiło się w miarę sucho, także jazda bez błotników jak najbardziej:]


Kategoria do 20km, Samotnia


  • DST 23.21km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:35
  • VAVG 14.66km/h
  • VMAX 33.10km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-03-19

Sobota, 19 marca 2011 · dodano: 19.03.2011 | Komentarze 4

Krótka piłka z mojej strony bo się spieszę:)
Pogoda do dupy, czyli wiatr i padający z rana śnieg. Na szczęście po 13 kiedy to się umówiłem z kolegą na jazdę już nic nie padało. Ogólnie jazda po mieście, do Tesco, pod moje gimnazjum itd. Na kolejowej kolega zauważył obluzowane ramię od korby. Problem został załatwiony u innego kolegi, który to ramię przyspawał:]
Żeby jutro nic nie padało:/
Dziś bez zdjęć, bo pomysłu ani ochoty nie było.




Ogólnie po zakupy

Piątek, 18 marca 2011 · dodano: 18.03.2011 | Komentarze 20

Dziś wyjechałem tylko po to aby kupić kilka składników na sałatkę. Musiałem jeszcze kupić baterie do oświetlenia rowerowego i lampki czołowej, którą niedawno znalazłem. Tradycyjnie pojechałem więc do Tesco. Jeszcze musiałem kupic baterie do pulsometru, które kosztowały mnie 15 zł sztuk dwie. Najpierw musiałem założyć błotniki, bo było mokro na drogach ale jak się okazało nie było aż tak źle. Dopiero kiedy wyszedłem z supermarketu z nieba leciała mżawka. I tak ta mżawka do tej pory pada:/
W drodze powrotnej zahaczyłem o bulwar i na chwilę przycupnąłem w celu zjedzenia kinder maxi czy coś takiego. Generalnie staram się unikać batoników ale raz na jakiś czas chyba można:] Jeździłem w nowych ciemniejszych dresach ze ściągaczami a i tak musiałem założyć na prawą kostkę odblask:]
Ogólnie trochę pokręciłem się po mieście.



Zrobiłem słit focię przy Carrefourze i ruszyłem dalej w miasto.



Ogólnie nie chciało mi się dziś jeździć a zwłaszcza w taką pogodę. Na weekend nie zanosi się poprawa:/


Kategoria do 20km, Samotnia


  • DST 43.77km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:51
  • VAVG 23.66km/h
  • VMAX 39.20km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-03-17

Czwartek, 17 marca 2011 · dodano: 17.03.2011 | Komentarze 16

Rano wstaje, patrze a tu taki wiatr... to oznaczało męczącą jazdę. Nadawali deszcz ale na szczęście nic nie padało. Dopiero kiedy to piszę rozpadało się, a więc jutro czeka mnie jazda z błotnikami:/ Jak już wcześniej pisałem wiało i to mocno. Czasem już po prostu nie miałem sił na brnięcie do przodu. Zmiana trasy nie poskutkowała. Nawet boczny wiatr, który mi zazwyczaj nie przeszkadza dziś mną pomiatał:] Szczególnie to odczułem na Kołątaja, gdzie mnie wywiało na przeciwny pas ruchu.
W dodatku bylo mi dość chłodno w nogi, bo założyłem dwie pary skarpet cienkich a taki wiatr wywiewa całe ciepło.



Nic ciekawego się nie działo na mieście. Widziałem niebieskie Subaru Impreza WRX ale nie zauważyłem czy to było LPU.
Niedługo po tym jak wróciłem przyjechał brat i przywiózł makulaturę.



Ok 17 pojechałem już bez licznika do piekarni po chleb i bułki. W drodze powrotnej tak jakby coś zaczynało kropić. Ciekawe jaka będzie pogoda na weekend.




  • DST 34.28km
  • Teren 1.50km
  • Czas 01:27
  • VAVG 23.64km/h
  • VMAX 42.40km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-03-16

Środa, 16 marca 2011 · dodano: 16.03.2011 | Komentarze 11

Po tym jak wróciłem z zakupów, zjadłem coś i wyruszyłem. Pogoda zrobiła się pogodniejsza. Jeszcze może niebo nie było bezchmurne ale jakieś przebłyski słońca się zdarzały. Na dodatek się nieco ociepliło, lecz przez ten wschodni wiatr miałem wrażenie jakby było mniej stopni.

Wpierw postanowiłem się przejechać po parku. Stanąłem przy furtce i akurat sfociłem dwóch kolarzy:] ale żeby nie było zrobiłem drugie zdjęcie bez nich:]



Kawałeczek przejechałem i znowu się zatrzymałem.



Dalej żałowałem pomysłu jazdy przez park, bo było błoto. Jakoś je ominąłem i wyruszyłem w stronę mostów.



Dalej to już trochę kombinowania przez miasto i azoty.



A wczoraj miałem kłopot z tylnym hamulcem. Znowu pancerz się zapycha i w związku z tym będę zmuszony kupić nową linkę i pancerze:/


Kategoria 20 - 40km, Samotnia


Na zakupy

Środa, 16 marca 2011 · dodano: 16.03.2011 | Komentarze 10

Po godz ósmej wyruszyłem w kierunku Tesco. W sumie nic ciekawego na początku się nie działo. Coraz więcej rowerzystów widać na ścieżkach.
Łaziłem tak między pólkami sklepowymi i nie mogłem wymyślić co zrobić jutro na obiad. Kupiłem natomiast bułkę chałkę a właściwie to dwie. To jest chyba najsmaczniejsza chałka jaką jadłem. W pobliskiej piekarni nie smakuje mi tak bardzo jak w Tesco. Ponadto już od jakiegoś czasu szukam tescowych płatków muesli orzechowych. Chyba najsmaczniejsze orzechowe płatki jakie jadłem:]
No ale dość o jedzeniu;)

W drodze powrotnej rzuciła mi się taka osoba na rowerze:



Sporo tych butelek ale pewnie dałby radę więcej zmieścić:]
O tej porze niebo było pochmurne a temperatura niezbyt wysoka.


Kategoria do 20km, Samotnia