Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kamiloslaw1987 z miasteczka Puławy. Mam przejechane 30532.83 kilometrów w tym 1826.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kamiloslaw1987.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

40 - 60km

Dystans całkowity:10576.54 km (w terenie 546.00 km; 5.16%)
Czas w ruchu:432:43
Średnia prędkość:24.44 km/h
Maksymalna prędkość:55.30 km/h
Maks. tętno maksymalne:212 (107 %)
Maks. tętno średnie:163 (82 %)
Suma kalorii:181699 kcal
Liczba aktywności:236
Średnio na aktywność:44.82 km i 1h 50m
Więcej statystyk
  • DST 42.78km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:35
  • VAVG 27.02km/h
  • VMAX 36.90km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Kellys Madman '09 JUŻ NIE MA:(
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-04-17

Niedziela, 17 kwietnia 2011 · dodano: 17.04.2011 | Komentarze 5

Po obiedzie( a miałem dietetyczną wersję kebabu) wyszedłem z zamiarem pojechania na Gołąb. Już przekroczyłem bramę a tu spadło kilka kropel deszczu. Nie był to opad zniechęcający ale no kurcze już dość mi tu napadało:] Tradycyjnie już miastem musiałem przejechać te 5 km i wiadomo jak to mieście się jeździ. Szalonych prędkości nie można rozwijać. Tym bardziej nie mogłem rozwinąć większej prędkości, gdyż miałem wiatr w twarz do Gołębia. Przystanąłem jeszcze przed znakiem niedaleko przejazdu kolejowego.



Tak się spojrzałem w kierunku na Dęblin... ciekawe czy niebawem tam zawitam. Już dawno nie byłem w Dęblinie.



Dalej jak jechałem miałem boczny wiatr ale dopiero wjechawszy na szosę dmuchało mi w plecy. Od razu prędkość podskoczyła:] Po kilku nastu minutach musiałem przystanąć, bo oczywiście jak to zwykle bywa podczas jazdy ludzie dzwonią non-stop:)



Dalej to już prosto na moje miasto, potem przez most i wzdłuż walu na drugi most aby pojechać koło bulwaru. Potem tradycyjnie już os Leśna, Wróblewskiego, Partyzantów, Słowackiego, Niwa i do domu uliczkami osiedlowymi.
Dzień fajny, choć wietrzny.
Dziś pomimo braku słońca i wakacyjnej temperatury właśnie zatęskniłem za tym klimatem... Kiedy w końcu pojadę w koszulce i spodenkach rowerowych.


Kategoria 40 - 60km, Samotnia


  • DST 45.86km
  • Teren 2.50km
  • Czas 02:25
  • VAVG 18.98km/h
  • VMAX 30.90km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chillout

Niedziela, 17 kwietnia 2011 · dodano: 17.04.2011 | Komentarze 9

Po tym jak wróciłem z Gołębia, wypiłem coś, zjadłem i wyruszyłem na wieżę. Tam siedzieli z piknikiem:D znajomi:] Tak się im ta wieża spodobała, że teraz nie chcą nigdzie indziej jeździć hehe:) Nie ma co się dziwić, widok jest fajny:)
Pogadali trochę i z powrotem poleciałem na osiedlę, bo z Anią się umówiłem. Spóźniłem się trochę za co przepraszam.
Wyruszyli w stronę Wisły i ścieżką rowerową pojechali na miasto. Zajechaliśmy na bulwar i akurat słoneczko ładnie się ułożyło do zdjęcia....żeby nie powiedzieć, że zrobiłem mu słit focię:)







Dalej już miastem na azoty. Stanęliśmy przy rurociągu i pogadaliśmy trochę. Potem już Budowlanych na Dęblińską i skręciliśmy na Majdan aby dojechać na ścieżkę prowadzącą na Wróblewskiego. Tak w ogóle kiedy wracałem wcześniej z wieży usłyszałem jakiś śpiew. Z początku pomyślałem, że to może jest koncert, mecz lub coś w tym stylu ale nie... jakiś marsz był i śpiewali ludzie pieśni religijne. Aż strach pomyśleć co to było:]
Z wróblewskiego pojechaliśmy na skwerek, gdzie pogadaliśmy trochę dłużej. Dalej już koło Kauflaka na Zieloną. Kiedy minęliśmy Cienistą usłyszeliśmy syreny policyjnie... i co się okazało:D Akcja rodem jak z jakiegoś filmu amerykańskiego:D czyli pościg. Jakiś gość ostro zahamował i wjechał w osiedlową uliczkę a policja za nim...i tyle widzieliśmy:D ale przez jakiś czas słychać było syreny.
Dalej już osiedlowymi uliczkami do domu.

Dzięki za wypad Aniu i do następnego!:)




  • DST 44.74km
  • Teren 1.50km
  • Czas 01:38
  • VAVG 27.39km/h
  • VMAX 36.50km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Kellys Madman '09 JUŻ NIE MA:(
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-04-15

Piątek, 15 kwietnia 2011 · dodano: 15.04.2011 | Komentarze 11

Tradycyjnie po obiedzie wyszedłem z obawą o opad. Zbliżały się nieciekawe chmury ale na szczęście nic nie padało. Wiatr z północnego-wschodu nie ułatwiał jazdy ale nie było tak źle. Rower po wyczyszczeniu chodzi jak nowy.



Znalazłem sposób aby przymocować dętkę. Dotychczas woziłem ją w kieszeni ale przeszkadzała mi, więc jak to się mówi "potrzeba matką wynalazku":



Znalazłem ściągacz ale tym razem musiałem użyć gumki. Myślę, że potrzeba jeszcze gdzieś przymocować bo jak jechałem po wybojach to trochę się obluzowała dętka i mogłaby spaść. Także trzeba mocowanie jeszcze dopracować. Jak ktoś ma pomysł na przymocowanie to niech się podzieli:D

Dalej pojechałem w stronę starego mostu, Jaroszyn i na Bronowice. Jak jechałem ładnym asfaltem w stronę Bronowic zrobiłem podobną fotkę jak ostatnio w trybie sport:



Trochę nie wyszła, jednak poprzednia była o wiele lepsza.
Dalej już na Górę Puławską, miastem jeszcze raz na azoty, ścieżką na Wróblewskiego, Partyzantów, Słowackiego i Niwą na osiedle.

Na koniec uchylą rąbka tajemnicy co do roweru, który zostawił znajomy do zrobienia.



Najpóźniej mam nadzieję części przyjdą we wtorek i będzie można działać.


Kategoria 40 - 60km, Samotnia


  • DST 45.78km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:50
  • VAVG 24.97km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-04-14

Czwartek, 14 kwietnia 2011 · dodano: 14.04.2011 | Komentarze 8

Późno wyjechałem bo przed 18. Na dodatek jeszcze wyzerował mi się znowu licznik...
Wiatr dziś był podobno z północy ale nie był silny.



Na bulwarze pojawiła się barka po zimowej przerwie.



Myślałem, że nie pojeżdżę bo zbliżała się ciemna chmura ale na szczęście nie padało. Powrót był już po ciemku. Dobrze, że mam w torbie lampki:]
Zajechałem jeszcze na koniec do kolegi zobaczyć co tam robił przy rowerze. Zmienia kolor roweru, więc patrzyłem jak ją czyści. Jestem ciekaw efektu...


Kategoria 40 - 60km, Samotnia


  • DST 40.17km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:37
  • VAVG 24.85km/h
  • VMAX 42.10km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-04-13

Środa, 13 kwietnia 2011 · dodano: 13.04.2011 | Komentarze 9

Po obiedzie pojechałem z nadzieją, że może nie przemoknę.... ale przemokłem:)
Na przystanku koło cmentarza Komunalnego musiałem się zatrzymać i poczekać aż przestanie padać. Postanowiłem jechać dalej ale to był zły pomysł. Przy ogródkach działkowych na Dęblińskiej jest przystanek z zadaszeniem, gdzie przystanąłem.



Przy okazji słit focia:) ale nic nie widać...



Potem na szczęście już nic nie padało.
Wiatr był dziś silny. Niby z zachodu ale jakoś jak jechałem na wschód nie miałem lekko. Na azotach ulice mokre, w mieście suche a na osiedlu mokre:/
To już któryś wypad z rzędu, kiedy wracam mokry... no ileż można:)


Kategoria 40 - 60km, Samotnia


2011-04-02

Sobota, 2 kwietnia 2011 · dodano: 02.04.2011 | Komentarze 11

Dziś niespodziewanie trzeba było pojechać do dziadka. Miałem umyć samochód ale no cóż...
Postanowiłem, że pojadę w drugą stronę przez Bochotnicę.
Na początku jechało się dobrze, bo nie było wiatru w twarz. Przeszkadzał mi łańcuch, który piszczał:] Nasmarowałem go FinishLine'em i wg mnie Motorex jest o wiele lepszy. Parchatkę minąłem bardzo szybko. Jak wiadomo poprawili tam wały tzn tak jakby wybudowali nowe ale przez kilka lat muszą osiąść. No ale najwyższy czas na odbudowę wałów. Już dawno powinni go zrobić, bo to jest wraz z Bochotnicą najsłabsze ogniwo.
No ale dobra, szybko dotarłem do Bochotnicy. Średnia była bardzo wysoka:] Potem już za Bochotnicą nieco wolniej jechałem. Chciałem pojechać przez Kazimierz ale zabytnio czasu nie miałem. Dotarwszy co Celejowa czekał na mnie podjazd, który pokonałem bez zatrzymywania się.



Dalej na Klementowice. Cieszę się, że jechałem rowerem MTB. Jakbym jechał szosą chyba na pewno złapałbym kapcia i centra. Chciałem sobie kupić szosę ale doszedłem do wniosku, że to nie rower na nasze drogi. Kilka lat temu byłem we Włoszech i tam taki rower pasuje jak ulał.
Niestety ale jadąc na Klementowice miałem wiatr w twarz. Było kilka podjazdów i zjazdów.





O dziwo szybko dojechałem do Kurowa. Kiedyś jechałem tą trasą w wakacje i podróż zajęła mi więcej czasu.
Niestety ale o ile szwankujący mi pulsometr w ostatnich dniach powrócił do normalnego działania, to licznik znowu mi się zresetował. Nawet włączyć go nie mogłem. Coś mi się wydaję, że będę musiał kupić nową baterię.
Powrót już przez Chrząchów, Witowice, Końskowola, Młynki, zahaczyłem o Azoty, Partyzantów, Skwerkiem koło UM i dalej uliczkami do domu.


Kategoria 40 - 60km, Samotnia


  • DST 42.14km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:34
  • VAVG 26.90km/h
  • VMAX 40.70km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Kellys Madman '09 JUŻ NIE MA:(
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-03-31

Czwartek, 31 marca 2011 · dodano: 31.03.2011 | Komentarze 11

Napiszę tak: więcej takich dni pod względem pogodowym. Nawet wiatr mi dziś za bardzo nie przeszkadzał. Dzień praktycznie bezchmurny, no powiedzmy było mleczko na niebie ale chmurzaście nie było.
Co do jazdy to nie jechało mi się dobrze. Ja nie wiem dlaczego tak jest ale mamy w mieście przyrost dodatni samochodów. No czasami jest gorzej jak w Lublinie. Na każdym skrzyżowaniu musiałem zatrzymywać się. Bywało również, że musiałem się snuć za dziadkiem, który w ogóle nie używa kierunkowskazów a co gorsza nie interesuje się tym co się dookoła niego dzieje. Aj denerwują mnie tacy:D I pouczają młodzież jak się powinno jeździć no:p A i zgadzam się z tym co ostatnio czytałem na blogu u pewnej pani na która góruje w statystykach kobiet:P Nie powiem, że gorzej panie prowadzą, bo przecież są kobiety w sportach motorowych. I nawet lepiej jeżdżą od wielu facetów. Piszę o tych jeżdżących na co dzień, które nie mają w ogóle wyobraźni...i wyczucia odległości.

Ogólnie jak jechałem spotykałem wielu rowerzystów wracających ze zmiany na azotach. Przed Czartorychem również sporo było rowerów. Widać coraz więcej uczniów dojeżdża rowerem do szkoły.

I skończył mi się marzec. Pod względem pogodowym szalony, z resztą pod względem ilości kmów również:] Miało być 500 a wyszło ponad 1100:]

Na koniec pytanie: Jak należy się zachować na takim skrzyżowaniu?:)



Pytam, bo od chwili postawienia znaków na osiedlu( a stoją już jakiś czas)naliczyłem się trzech osób, które prawidłowo zachowały się na takim skrzyżowaniu:]


Kategoria 40 - 60km, Samotnia


  • DST 40.96km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 27.31km/h
  • VMAX 43.30km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Kellys Madman '09 JUŻ NIE MA:(
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-03-30

Środa, 30 marca 2011 · dodano: 30.03.2011 | Komentarze 11

Zalewski przepowiedział ładną pogodę na środę i taka też była. Słońce, bezchmurne niebo i wiatr, który nawet nie przeszkadzał.
Wyruszyłem więc jak zwykle po obiedzie. Ze względu na temperaturę mogłem jechać bez żadnej opaski pod kaskiem.
Na początku wiatr w twarz i ciężko. Trasa dokładnie taka sama jak wczorajsza.
Założyłem drugi łańcuch na zmianę - KMC. Okazało się, że jest on nieco za długi.



No ale poleciałem na ul. Budowlanych i dalej na Dęblińską. Dojechałem do starego mostu i przeprawiłem się na drugą stronę Wisły do Jaroszyna. Dalej już na Bronowice.







Przez Bronowice dojechałem do Góry Puławskiej i znowu na drugą stronę Wisły przejechałem. Po przejechaniu rzeki akurat wybiła godzina jazdy.



Chyba jak do tej pory najwyższa średnia w tym roku.

Słabo widać pomnik ale to jest przykład jednego z absurdów w naszym kraju.



Pomnik jest jak wiadomo miejscem publicznym, więc każdy może wejść i na chwilę przystanąć. Sęk w tym, że nie może bo znajduje się on na terenie prywatnym...
Kiedyś znajomy wszedł tam i został pogoniony:]

Dalej już bulwarem, Kołątaja, os Leśna, Wróblewskiego, Partyzantów, Słowackiego, os Niwa i do domu.
Wziąłem z domu jeszcze drugi łańcuch KMC i poleciałem do meridy aby mi skrócili te łańcuchy. Muszę zakupić skuwacz do łańcucha.


Kategoria 40 - 60km, Samotnia


  • DST 40.16km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:31
  • VAVG 26.48km/h
  • VMAX 53.40km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Kellys Madman '09 JUŻ NIE MA:(
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-03-23

Środa, 23 marca 2011 · dodano: 24.03.2011 | Komentarze 6

Po obiedzie wylazłem na kellysa.
Niestety ale wiatr z dnia wczorajszego się utrzymuje a nawet dziś był silniejszy. Poleciałem więc na wschód aby go uniknąć choć na moment. Poleciałem na Końskowolę, Młynki, dalej na azoty, miastem, znów na azoty, stacja Puławy Chemia, Wróblewskiego i os Niwa do domu.
Wiatr przeszkadzał i to bardzo. Teraz kiedy dodaje nowy wpis wiatr jest jeszcze silniejszy i coś mi się wydaję, że dzisiaj będzie o wiele gorzej.
Pogoda bardzo fajna, bo w miarę ciepło i słońce tylko ten silny wiatr...





Podsumowując dzień - gonił mnie jeden pies, jakiś idiota postawił samochód tak na ścieżce, że nie było jak przejechać. Musiałem zejść z roweru i wejść na ulicę aby go ominąć. Ehh co za ludzie...

Do roweru wciąż nie mogę się przyzwyczaić:] Przez tyle miesięcy jeździłem na meridzie, że teraz do pozycji na kellsyie muszę się jakoś przyzwyczaić.
Najbardziej cieszy fakt, że wszystko działa idealnie. W tamtym roku na Hayesach miałem problem z dzwoniącymi tarczami. Teraz kiedy mam nowe hamulce problem zniknął:]


Kategoria 40 - 60km, Samotnia


2011-03-13

Niedziela, 13 marca 2011 · dodano: 13.03.2011 | Komentarze 7

Krótka piłka z mojej strony na temat pogody: Za%^^#sta! Pierwszy aż tak ciepły dzień:) Chciałbym aby od dziś każdy był taki( z wyjątkiem wiatru:D).
Na początku plan był prosty-pojechać do Kazika..ale jak zobaczyłem ile osób jedzie to pomyślałem sobie, że może jednak nie. Jak zwykle będzie dużo osób jak to w weekend i chyba najlepiej wybrać się tam na tygodniu.
Po tej decyzji postanowiłem najpierw pojechać po chleb. Jak już wróciłem posiedziałem trochę przy komputerze i pooglądałem Simpsonów:]
Wyjechałem dość późno ale chyba dobrze zrobiłem, bo to była pierwsza chilloutowa nocna jazda:] Jeździłem bez celu po mieście i rozmyślałem nad wieloma rzeczami. Lepiej żebyście nie wiedzieli co tam mi w głowie siedzi:D

Focie zrobione tak bez sensu bo dziś jakoś nie miałem pomysłu:]





Dziś zauważyłem w tylnym kole spory luz... jutro zapewne postaram się coś z tym zrobić a jak nie to najwyżej kupi się nowe kółka.


Kategoria 40 - 60km, Samotnia