Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kamiloslaw1987 z miasteczka Puławy. Mam przejechane 30532.83 kilometrów w tym 1826.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kamiloslaw1987.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

40 - 60km

Dystans całkowity:10576.54 km (w terenie 546.00 km; 5.16%)
Czas w ruchu:432:43
Średnia prędkość:24.44 km/h
Maksymalna prędkość:55.30 km/h
Maks. tętno maksymalne:212 (107 %)
Maks. tętno średnie:163 (82 %)
Suma kalorii:181699 kcal
Liczba aktywności:236
Średnio na aktywność:44.82 km i 1h 50m
Więcej statystyk
  • DST 41.16km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:49
  • VAVG 22.66km/h
  • VMAX 42.40km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-03-11

Piątek, 11 marca 2011 · dodano: 11.03.2011 | Komentarze 8

W poprzednim wpisie "do miasta" zapomniałem napisać, że pogoda dzisiaj była niespodzianką. Nadawali chłód i deszcz a do tej pory nic a nic nie spadło z nieba. Może nie było w pełni słonecznego dnia ale za to temperatura wszystko rekompensowała. Dwanaście stopni to chyba najwyższa temperatura w tym roku.



Troszkę za ciepło się ubrałem. To znaczy wyruszyłem tak samo ubrany jak wcześniej. Założyłem niedzielny dresik, opaskę zamiast czapki i po raz pierwszy rękawiczki rowerowe. Niestety ale wiało i to dobitnie. Czasem po prostu odechciewało mi się jazdy. Niby wiatr zachodni a jak jechałem na południe/ północ to odczuwałem jakby to był wiatr w twarz.
Na koniec na chwilkę stanąłem przy galerii. Coraz więcej samochodów w mieście pomimo wysokich cen paliw.


Kategoria Samotnia, 40 - 60km


  • DST 40.54km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:45
  • VAVG 23.17km/h
  • VMAX 39.20km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-03-10

Czwartek, 10 marca 2011 · dodano: 10.03.2011 | Komentarze 10

Wstałem jak zwykle o 6.30 i jak zawsze spoglądam co się dzieje za oknem. Było sucho a nawet na chwilę wyszło słońce. Pomyślałem sobie, że może by tak wyjść ale jakoś tak mi się nie chciało...i to był mój błąd. Jak wiadomo są dni lepsze i gorsze a dziś niestety był ten gorszy. Zaczął padać deszcz a po nim śnieg. Myślałem, że zrobi się biało bo tak intensywnie pruszyło. Po dość wczesnym obiedzie chciałem wyjść ale niestety nadal padał deszcz. Po godzinie czekania przestało i wyruszyłem. Jak już byłem w mieście zaczęło padać. No co zrobić, trzeba jechać dalej. Z cukru przecież nie jestem:] Dużo kałuż i piachu sprawiło, że rower znowu był brudny i zaczął "chodzić" inaczej mój napęd. Przy Mostostalu musiałem się zatrzymać, bo pęcherz odmówił posłuszeństwa:)



Po dymie z kominów widać było, że wieje z zachodu ale miałem wrażenie jakby wiało z każdej strony. Dopadł mnie dziś zły dzień, bo dziwnie mi się jechało. Niby szybko kręciłem korbą i to jeszcze pod wiatr ale tętno nie chciało wskakiwać na wysokie obroty. Jak już wróciłem do domu chwyciłem za spryskiwacz do drzewek, nalałem wody z kranu i wymyłem cały napęd.
Tak na podsumowanie napiszę tylko, że ponoć jutro ma być podobnie ale w sobotę zmiana pogody na lepsze:]


Kategoria 40 - 60km, Samotnia


2011-03-09

Środa, 9 marca 2011 · dodano: 09.03.2011 | Komentarze 8

Po obiedzie pojechałem do dziadka. Dziadek mieszka uwaga:



Tak Brzozowa Gać:D

Poleciałem miastem na azoty:] aby trochę urozmaicić trasę. Dalej Młynki, Witowice, Chrząchów i jestem u dziadka. Wiatr miałem raz w twarz, raz boczny. Z racji tego, że dziadek jeszcze nie wrócił poleciałem do babci w Kurowie. Pogadane z babcią było, więc zmyłem się szybko. U dziadka mieliśmy ścinać czubek świerku ale niestety wiatr był silny.
Powrót już z wiatrem.


Kategoria 40 - 60km, Samotnia


  • DST 40.65km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:39
  • VAVG 24.64km/h
  • VMAX 43.10km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z okazji dnia kobiet....

Wtorek, 8 marca 2011 · dodano: 08.03.2011 | Komentarze 10

Na początek życzenia dla wszystkich kobiet, które tu zaglądają.

Dla dziewcząt, które znam
moc życzeń dzisiaj mam,
dużo zdrowia, szczęścia i miłości
oraz kwiatów i radości,
niechaj się to niesie na cały kraj,
dziś dla pań wszystko naj... naj... naj.


Wczoraj zmieniłem łańcuch, wyczyściłem napęd a nawet nasmarowałem amortyzator. Efekt - chodził płynnie:] Tylko jakoś przedni hamulec piszczał przez pierwszą godzinę:]
Może nie piękny dzień pod względem pogody ale przynajmniej suchy i w miarę ciepły. Jakieś takie uczucie chłodu miałem i na dodatek stopy mi zmarzły a przecież nie było tak zimno. Wiatr oczywiście był ale i tak jechało się dobrze bo średnia na początku była wysoka.



Suchutko na drogach było ale niestety w lasach jeszcze pomimo znikomej ilości śniegu jest błotko i kilka razy żałowałem, że nie wziąłem błotników. Tylko kurcze jak fajnie jest jeździć bez błotników:]
No cóż kilometry jakoś tak same się nabijały. Poleciałem w stronę Bronowic i przed nimi zatrzymałem się pod obwodnicą.





Potem już do Góry Puławskiej, miastem na azoty i powrót ścieżką rowerową z azotów na Wróblewskiego. Już nie chciało mi się jechać przez Słowackiego, więc pojechałem koło UM i tam chyba widziałem koleżankę z osiedla ale to może była jakaś fatamorgana:]

A i wybiło 4 tys dla Meridy:]


Kategoria Samotnia, 40 - 60km


  • DST 41.93km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:48
  • VAVG 23.29km/h
  • VMAX 40.80km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-03-04

Piątek, 4 marca 2011 · dodano: 04.03.2011 | Komentarze 5

Kolejny piękny dzień w mieście portowym Puławy. Dziś na prawdę poczułem wiosnę. Nie tylko przez to słońce, śpiewające ptaki ale głównie przez temperaturę. Aż siedem stopni na plusie wywołało u mnie banana na ryju:D Troszkę się za ciepło ubrałem ale przynajmniej nie musiałem już zakładać kilku par skarpet:] Jechało się przyjemnie pomimo wiatru. Miałem odpuścić sobie odcinek leśny ale jakoś tak wyszło i niestety ale błotko zaliczyłem. Następnym razem pojadę tylko asfaltem. Jak jechałem koło dworca PKP, to znowu wjechałem na rozbite szkło na ścieżce. Nie przebiłem dętki ale to się dopiero okaże pewnie jutro, kiedy to zejdę do garażu:] Na mieście widać coraz więcej rowerzystów.
Trasa przez miasto na Azoty, potem na Młynki, Końskowola, Puławy, znowu Azoty, miasto i do domu.



Jak jechałem na azoty to za mną wlókł się TIR. Z naprzeciwka jechało sporo aut i nie miał jak mnie wyprzedzić, więc zjechałem na pobocze. Jak wjechałem z powrotem na asfalt to zauważyłem, że podziękował mi:) Jak widać warto być miłym na drodze, nie ważne czy się jedzie na rowerze czy samochodem:]


Wczoraj wieczorem sąsiadka przyniosła pączki. Razem było ich 40:]


Kategoria 40 - 60km, Samotnia


  • DST 54.37km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:19
  • VAVG 23.47km/h
  • VMAX 39.50km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-03-03

Czwartek, 3 marca 2011 · dodano: 03.03.2011 | Komentarze 8

Dziś na tłusto!! Od rana pączki i tylko pączki:] Nie napiszę ile zjadłem, bo wyjdzie na to że jestem obżartuch a przecież nie jestem:p
Super pogoda i super temperatura. Po ostatnich mrozach trzy na plusie to szaleństwo. Mogłem ubrać się w bluzę z kapturem. Na początku trochę chłodno mi było ale z czasem przyzwyczajałem się. Wiatr również nie był taki silny. Dobrze się jechało po suchym ale jak wjechałem na ścieżkę to już nie było tak fajnie.
Kilometrów wyszło tyle ile wyszło. Średnia była wyższa niż zazwyczaj ale wlokłem się za gościem na moście:/

Byłem to tu, to tam. Na początku chciałem sobie pojechać przez Skowieszyn ale pomyślałem po co się pakować w błoto.









A i jeszcze jedno...komuna wróciła:] Cukier drożeje i nie można kupić więcej niż 10 KG....:D


Kategoria 40 - 60km, Samotnia


  • DST 41.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:47
  • VAVG 22.99km/h
  • VMAX 34.70km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-03-01

Wtorek, 1 marca 2011 · dodano: 01.03.2011 | Komentarze 8

Takich dni jak dzisiejszy powinno być więcej. Słoneczna pogoda, spokojny wiatr i niemalże suche drogi. Śnieg znika bardzo powoli. Ogólnie rzecz biorąc było spoko.
Koło tylne mi coś strzela ale to raczej z powodu brudu, który to pokrywa znaczącą część roweru. Może bym tak jutro poleciał na myjkę...zobaczę jak mi się zachce:]
No i mam nadzieję, że za dwa tygodnie rzeczywiście przyjdzie to ocieplenie. Mogłoby tak dowalić ze 15 st od razu:D



No i się zaczął marzec:]

No to HARDKOROWO!!

SIŁA!:D


Kategoria 40 - 60km, Samotnia


  • DST 44.10km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:03
  • VAVG 21.51km/h
  • VMAX 34.20km/h
  • Temperatura -5.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-02-13

Niedziela, 13 lutego 2011 · dodano: 13.02.2011 | Komentarze 11

Spałem chyba ok sześć godzin. Co dziwne wyspałem się. Wieczorem było bezchmurne niebo i miałem nadzieję na piękną pogodę. Taka też była:)
Wyjechałem po 8 prosto na miasto. Jak zwykle Kazimierska, Skowieszyńska i podjazd na Gościńczyku.



Potem przez niwę, Słowackiego i Partyzantów w kierunku na Żyrzyn. Odbijam na azoty i się zatrzymuję przy mostku. Jak tylko stanąłem kaczki się zerwały i uciekły.



Postanowiłem, że pojadę w kierunku na Gołąb i wyruszyłem lasem.





Tuż przed stacją PKP Gołąb skręciłem w las. Kawałem pojechałem leśną drogą aż do pierwszego przejścia. Po lasach latali motocrossowcy.



i Potem już powrót do Puław, bo jakoś tak czasu było mało.
Postanowiłem jeszcze, że zrobię małą pętelkę na azoty.



No i jechało się fajnie itd. Wjechałem na ścieżkę prowadzącą na Wróblewskiego. Nagle zrobiło się sprężyście a wiadomo co to oznacza...kapeć:D No żesz ty w dC kopany!:D



To drugi w tym tygodniu i miesiącu. Nie ma bata jak tylko będę miał kasę to kupuję jakieś opony anty-przebiciowe. Widziałem Schwalbe kremowe właśnie z wkładką i tak się zastanawiam...


Kategoria 40 - 60km, Samotnia


  • DST 40.04km
  • Teren 16.00km
  • Czas 01:56
  • VAVG 20.71km/h
  • VMAX 32.90km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-01-29

Sobota, 29 stycznia 2011 · dodano: 29.01.2011 | Komentarze 10

No i w końcu nareszcie jakaś słoneczna pogoda! No ileż można było na nią czekać. Wiecznie tylko albo pada albo pochmurne niebo. Napiszę to tak: Wiosno nap@$#%^aj:D
Wyruszyłem po 13 w stronę Wisły. Wjechałem na wał gdzie fociłem.
Znalazłem puszkę Okocim i wykorzystałem ja jako podpórkę.







Ostatnie foty i ruszam dalej.





Kiedy jechałem wałem wiatr jakoś nie przeszkadzał. Może dlatego, że był niemalże znikomy ale no dobra:D
Z racji pogody i weekendu było dość sporo osób biegających, spacerujących a nawet jeżdżących na rowerze. Zatrzymałem się na mostku drewnianym koło brata Alberta.



Tak sobie myślałem, gdzie ta droga wzdłuż kanału prowadzi....
I okazało się, że wyjechałem koło parkingu PSW.



Dalej już starym mostem prosto przed siebie. Normalnie pojechałbym przez nowy most ale zrobiłem wyjątek.



Pojechałem na Łękę i postanowiłem pojechać za wał.







I nawet tu jest BS:)



Wracałem przez drogę na Bronowice. Dawno już tamtędy nie jeździłem. Ostatnio chyba we wrześniu.



W Gorze Puławskiej podjechałem na wał.



Dalej pojechałem na bulwar, Kołątaja i przez Leśną. Postanowiłem się dostać na Azoty ścieżką z Wróbleskiego. Potem już wzdłuż obwodnicy i na Słowackiego.
Pojechałem na Niwie koło już od dawna budowanego kościoła. Kto wie o co chodzi ten wie o co chodzi:D I tak wyjechałem na Skowieszyńską, gdzie potem uliczkami osiedlowymi do domu.







Dzień udany nie ma co. Żaden burek mnie nie zaczepił ale jeden chyba się przymierzał. Nie wywaliłem się, było mi ani za ciepło ani za zimno. I w ogóle słońce:D Czy nie może być tak zawsze??:D


Kategoria 40 - 60km, Samotnia


  • DST 40.47km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 20.23km/h
  • VMAX 33.60km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-01-27

Czwartek, 27 stycznia 2011 · dodano: 27.01.2011 | Komentarze 5

Wczoraj sobie odpuściłem, gdyż był u mnie ksiądz in da house:D A tak dokładnie to sam proboszcz. Dziś natomiast już musiałem wyjść. Myślałem, że będzie mrozik ale nie.. była chlapa. Jechało się przyjemnie nie powiem. Nawet wiatr mi za bardzo nie przeszkadzał. Ogólnie nic ciekawego się nie działo. Trasa taka sama jak we wtorek, tylko coś więcej tych kilometrów się nazbierało.

Jakoś nie mam pomysłu co by focić. Może jutro bym tak pojechał w inne miejsce.





Jak zwykle kiedy jestem na azotach to przejeżdżam (jakżeby nie inaczej) koło budowy parku naukowo-technologicznego. Strasznie szybko powstaje ten budynek. Aż wierzyć się nie chce, że przecież nie tak dawno zaczęli roboty budowlane...



Dziś musiałem wyczyścić napęd, bo po prostu teraz trzeba to robić częściej. Jutro zmiana łańcucha. Ta nowa spinka od Shimano nie jest zbyt dobra. Sam łańcuch jest super ale jutro pojadę do rowerowego i kupię inną spinkę...


Kategoria 40 - 60km, Samotnia