Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kamiloslaw1987 z miasteczka Puławy. Mam przejechane 30532.83 kilometrów w tym 1826.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kamiloslaw1987.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Samotnia

Dystans całkowity:24179.40 km (w terenie 1431.50 km; 5.92%)
Czas w ruchu:1033:29
Średnia prędkość:23.38 km/h
Maksymalna prędkość:54.40 km/h
Maks. tętno maksymalne:216 (109 %)
Maks. tętno średnie:163 (82 %)
Suma kalorii:293540 kcal
Liczba aktywności:744
Średnio na aktywność:32.59 km i 1h 23m
Więcej statystyk
  • DST 34.75km
  • Teren 4.00km
  • Czas 01:52
  • VAVG 18.62km/h
  • VMAX 31.10km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-01-04

Wtorek, 4 stycznia 2011 · dodano: 04.01.2011 | Komentarze 10

Wczoraj już za późno wróciłem aby pojeździć i w ogóle jakoś nie chciało mi się wychodzić. Dziś wróciwszy z LBL natychmiast coś zjadłem i wyruszyłem. Jechało mi się dobrze. Nie było zbyt mocnego wiatru. Mogę zaryzykować pisząc, że to był dzień niemalże idealny. Ubrałem się dziś znacznie cieniej niż zazwyczaj. Założyłem termoaktywną bluzkę, która kupiła mi wczoraj siostra w Tesco, bluzę z membraną i wiatrówkę. Było mi ciepło ale chyba na chłodniejsze dni trzeba będzie założyć coś jeszcze. Ręce mi marzły niesamowicie. Dobrze, że wziąłem drugą parę rękawiczek. Niby było -1 ale odczuwałem jakby było co najmniej -15. I jak wracałem z Lublina także. Dawno już tak nie zmarzłem.
Dziś było zaćmienie słońca i jakoś nie miałem głowy aby porobić zdjęcia. Zdziwiłem się jak zobaczyłem, że ze słońcem coś jest nie tak:P
















Zachód wersja 2 © kamiloslaw1987


Kategoria 20 - 40km, Samotnia


  • DST 33.46km
  • Teren 4.00km
  • Czas 01:50
  • VAVG 18.25km/h
  • VMAX 30.40km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-01-02

Niedziela, 2 stycznia 2011 · dodano: 02.01.2011 | Komentarze 0

Kolejny dzień z silnym wiatrem. Padało trochę śniegu ale co z tego skoro i tak topniał. Wczoraj zapomniałem wziąć błotników i nieco się ubrudziłem. Tym razem założyłem je ale i tak miałem kurtkę cala ubłoconą. Nic ciekawego się nie działo i dlatego tez nie ma dziś zdjęć.


Kategoria 20 - 40km, Samotnia


  • DST 30.20km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:41
  • VAVG 17.94km/h
  • VMAX 37.10km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwszy dzień nowego roku

Sobota, 1 stycznia 2011 · dodano: 01.01.2011 | Komentarze 6

Wczoraj zakończyłem sezon 2010...a dziś powitałem pierwszy dzień sezonu 2011.
Na początek parę zdjęć z wczorajszego sylwka. Oj ciężko było uchwyci fajerwerki...










Dziś wiało i to mocno a do tego temperatura na plusie. Odwilż oznacza tylko jedno.. chlapa na drogach i chodnikach. Ciężko się jechało zwłaszcza po sylwestrze. Wcale to nie oznacza, ze się popiło po prostu człowiek był zmęczony i tyle:) Dziś jakoś dobitnie przeszkadzało bicie boczne tylnego kola. W najbliższych dniach muszę koniecznie odstawić kola do naprostowania.


Czas na postanowienia noworoczne. Ogólnie są takie same jak w 2010. Jeśli zaś chodzi o kwestie rowerowania to no cóż... Na pewno na ten sezon jestem o wiele lepiej przygotowany. Dwa rowery pomogą mi w realizacji celów na ten sezon.

Zacznę od modyfikacji jakie chciałbym przeprowadzić w tym roku w obu maszynach:

W Kellysie właściwie niewiele trzeba zmieniać. Mozna by się pokusić o zejście poniżej 11 kg..le pytanie po co? Jaki dla mnie rower i tak już jest kompletny.
I tak wyglądają modyfikacje w Kellysie na ten sezon:

- skrócenie przewodów hamulcowych albo kupno nowego w białym kolorze
- siodło w białym kolorze
- przerzutka tylna prawdopodobnie pójdzie do wymiany ze względu na luzy i jeśli dojdzie do zmiany to będzie taka sama
- opony na asfalt będą takie same, czyli Schwalbe FF
- jeśli będzie trzeba wymienić napęd to ofc taki sam, czyli kaseta slx i 3 łańcuchy


W meridzie chciałbym wymienić napęd na osmio biegowy. Nie wiem czy tak na prawdę dziewięć biegów mi się przyda i dlatego będę myśleć o osmio biegowym napędzie.

I na koniec plan na ten sezon. Oczywiście chciałbym przejechać 10 000km. A tak to sobie wymyśliłem: Styczeń, Luty, Marzec i Grudzień po 500 km na miesiąc a reszta miesięcy po 1 000 km. Jak się uda przejechać więcej to będzie bomba. No i reszta postanowień:

- jeździć więcej w terenie
- wystartować w jednym maratonie( może się nie zbłaźnię :D )
- wycisnąć średnia powyżej 30 km/h
- chciałbym z 5 razy przejechać dystans 100km
- wybrać się do brata na Roztocze
- pokonać rekord z lipca 2010, czyli przejechać więcej niż 230 km w jeden dzień( po cichu liczę na 300km)


No to co? Jedziemy z tym koksem!:D


Kategoria Samotnia, 20 - 40km


  • DST 27.52km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:35
  • VAVG 17.38km/h
  • VMAX 26.20km/h
  • Temperatura -3.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2010-12-31 Podsumowanie sezonu 2010

Piątek, 31 grudnia 2010 · dodano: 31.12.2010 | Komentarze 4

Nie jeździłem ostatnio, bo łapałem jakieś przeziębienie. Na szczęście nie dawałem się i jakoś pokonałem ten stan przeziębienia. Dziś jak wychodziłem sypał śnieg ale przecież mnie to nie powstrzyma przed ostatnim jeżdżeniem w tym roku. Pomimo mniejszego powera nie miałem zamiaru wyjeżdżać jakiś nie wiadomo jakich odległości. W sumie nic ciekawego się nie działo. Pod koniec jak już wracałem do domu jakiś pan pomylił mnie z listonoszem:D




Czas na podsumowanie mojego pierwszego poważnego sezonu rowerowego. W poprzednich latach jeździłem sporo ale nie aż tyle.
I tak zaczęło się w lutym i na dodatek pierwszy wypad i pierwsza wywrotka:D



Marzec ze względu na przedłużająca się zima nie wyjeździłem dużo. Za to poważna jazda zaczęła się w kwietniu.



I o dziwo kwiecień przyniósł mi 1000km.







Kwiecień to także miesiąc dłuższych wypraw np do Dęblina.









Maj przyniósł mniej wycieczek ze względu na ciągle opady deszczu i powódź.





Czerwiec zaowocował większym dystansem niż kwiecień i w dodatku zrobiło się na tyle ciepło, ze zaczęły się jazdy nocne. No i niestety ale także podobnie jak w maju kolejna fale powodziowa.











I nadszedł lipiec. W końcu pogoda się nieco ustabilizowała. Nadeszły upały w których to organizm zaczął pracować na wysokich obrotach. Dzięki temu miesiąc ten okazał się miesiącem rekordowym. Pierwsza setka, rekord odległości i ponad 1600km.





W sierpniu nieoczekiwanie kupiłem rower i dzięki temu były możliwe wyjazdy po cywilnemu:)



W sierpniu odbyłem najwięcej wycieczek ale mniej niż w lipcu kilometrów.

Wrzesień przyniósł także duża ilość wycieczek ale już powoli zacząłem odczuwać nadchodząca jesień.



Nadszedł październik, który był najgorszym z miesięcy. Przede wszystkim ze względu na przedłużająca się chorobę. Jednak z drugiej strony kupiłem sporo części i akcesoriów rowerowych.



No i nastąpiła zmiana ubioru i roweru. Kellys odszedł w zimowy sen a merida poszła w ruch.



Listopad był owocnym miesiącem. Pomimo tego, ze nie lubię jeździć po mokrej nawierzchni jakoś się przekonałem i tak tez wyszedł całkiem spory dystans.



No i nadszedł moment na, który czekałem od dawna. Kellys dostał wszystkie części jakich szukałem. Wyszło lepiej niż się spodziewałem nie tylko wizualnie ale i wagowo.





Pod koniec miesiąca przyszła zima i spadł pierwszy śnieg. No i się zaczęła zimowa jazda:)




W grudzień była walka ze śniegiem. Walczyłem również o przekroczenie magicznej granicy 10k. No i stało się.





I zakończył się sezon 2010. Były wzloty i upadki. Na początku myślałem, ze przejadę jakieś 4 000km. Potem ambicje wzrosły do 7 tys. I nieoczekiwanie przekroczywszy niemożliwe dla mnie 10k.

Dziękuje wszystkim odwiedzającym te moje wypociny. Nie myślałem, ze ktoś będzie w ogóle je czytał.

Wszystkim życzę wszystkiego naj w nadchodzącym roku 2011. Miejmy nadzieje, ze będzie o wiele lepszy niż kończący się:)


Kategoria 20 - 40km, Samotnia


2010-12-28

Wtorek, 28 grudnia 2010 · dodano: 28.12.2010 | Komentarze 1

Dziś lajtowo, bez żadnych ciśnień i bez żadnego zdjęcia. Cel osiągnięty, także nie muszę wykręcać standardowego dystansu. Spokojnie po mieście głównymi ulicami. Postanowiłem się zabrać za czyszczenie roweru, na które sobie zapracował. Potrzebowałem wysokiego ciśnienia wody, więc zapakowałem rower do bagażnika i pojechałem z nim na myjkę ciśnieniową. Umył się znakomicie. Jutro sobie nie pojeżdżę ale za to umyje i wysmaruje dokładnie sprzęt. No i trzeba by uprać rzeczy w których się jeździ, bo trochę od nich jedzie:D


Kategoria Samotnia, do 20km


  • DST 28.62km
  • Teren 2.50km
  • Czas 01:31
  • VAVG 18.87km/h
  • VMAX 33.90km/h
  • Temperatura -8.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2010-12-27 10 000 km strzeliło!

Poniedziałek, 27 grudnia 2010 · dodano: 27.12.2010 | Komentarze 7

No i stało się. Myślałem, że to nie możliwe ale po raz kolejny nie miałem racji. Udało się i nie kryje, że jestem zadowolony z siebie. Nie ma co jestem hardkorem:D Będzie co świętować na sylwestra:D



Dziś jakoś tak późno wyszedłem. Rano nie chciało mi się za bardzo wyłazić. Pojechałem najpierw napompować koła. Dobrze, że blisko mam do stacji BP na której jest kompresor. Uderzyłem w kierunku Wisły. Droga tam jest oblodzona niesamowicie ale powoli powoli udało się przejechać. Musiałem jechać po wale, bo na ścieżce zalegał twardy śnieg po którym trudno się jechało. Trasa taka jak zwykle, czyli na azoty. Kiedy się robiło ciemno pomyślałem, że może pojeżdżę po głównych ulicach miasta.
I na koniec dziś przyszedł mi kask:


Kategoria Samotnia, 20 - 40km


2010-12-26

Niedziela, 26 grudnia 2010 · dodano: 26.12.2010 | Komentarze 6

Ostatni dzień świąt i ostatnia taka jazda. No może jednak nie ostatnia, bo tak sobię planuję mniej więcej taki dystans pokonać jeszcze w sylwestra ale to dopiero w piątek. Dziś później wyszedłem. Na drogach było mało samochodów. Poleciałem prosto przez miasto zrobić cztery pętle. Wkurzają mnie jedne światła przy dworcu pkp. Jak dojeżdża samochód do świateł zapala się zielone, lecz jak dojeżdża rower nic się nie dzieje. I nic się nie stanie dopóki nie przejedzie jakieś auto. No ale jakoś wymijałem te felerne światła. Podczas jazdy padał śnieg. Nie był to uciążliwy opad. Najbardziej uciążliwy był wiatr, który miałem przez większość trasy. W pewnym momencie było mi tak ciężko, że jechałem ledwo 10 km/h.



I jak zwykle miałem cale spodnie uwalone:P



Jeszcze tyle kilometrów do tych 10k :P Oj ciężko będzie:D


Kategoria Samotnia, 60 - 80km


2010-12-25

Sobota, 25 grudnia 2010 · dodano: 25.12.2010 | Komentarze 4

Pobudka o 5 i po szóstej jazda! Było sporo mogły ale w żaden sposób nie przeszkadzała. Nad ranem było niewiele samochodów. Kilkoro ludzi się kręciło. W sumie oprócz pozostawionego pukniętego w bok samochodu nic się nie działo.
Przekroczenie 10 k jest już bardzo bliskie i realne:)




Kategoria 60 - 80km, Samotnia


  • DST 74.00km
  • Teren 3.50km
  • Czas 03:25
  • VAVG 21.66km/h
  • VMAX 41.40km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2010-12-24 Wesołych Świąt!

Piątek, 24 grudnia 2010 · dodano: 24.12.2010 | Komentarze 3

Obudziłem się przed szóstą i wyszedłem po siódmej. Miałem zamiar wyjść przed siódmą ale musiałem jeszcze wyregulować hamulce.
Wczoraj nie jeździłem bo w związku z świętami był nawał pracy. Choinkę obsadziłem i ubrałem. Tak to wygląda:



Wczoraj mi doszedł komplet na lato:



A Mikołaj w tej oto kartce podarował mi prenumeratę magazynu "BikeBoard":) No i ofc słodycze i dwie bluzy.



Co do dzisiejszej jazdy. Trasa to 4x pętla Puławy-Młynki-Końskowola-Puławy. Kiedy wychodziłem było 5 stopni na plusie. Gdy przyjechałem było już 8. To już druga tak ciepła Wigilia. I tym razem nie mogę napisać, że nic się nie działo. Najpierw wywaliłem się na kostce. Nic mi się nie stało, bo już jestem wprawiony w kontrolowanych upadkach. Jak zwykle rower poleciał a ja pozostałem na nogach. Najpierw jechałem jak zwykle przez park. Musiałem bardzo uważać, wydeptane ścieżki były pokryte lodem. Przednie kolo wężykowało mi non-stop.



Dalej z parku pojechałem na Kołątaja i potem w stronę Tesco Dęblińską. Skręciłem na Mostostal i dojechałem do rurociągu. Zawsze w lato normalnie przejeżdżałem pod tym rurociągiem ale tym razem postanowiłem wejść po specjalnym przejściu nad rurami. Kiedy wprowadzałem rower nagle wypiął mi się licznik i spadł pomiędzy rury. Chwilkę musiałem poświęcić na wydostaniu go i pojechałem dalej a raczej prowadziłem bo nie dało się normalnie jechać. Jezdnia aż do wieży ciśnień była oblodzona i albo się zatrzymywałem albo po prostu powolutku z wystawioną nogą w razie jak by co jechałem. Wjechałem na ścieżkę wzdłuż obwodnicy. Tam droga była lepsza ale też niezbyt dobra. Jak już dojeżdżałem do ronda, patrze a tu na środku ścieżki śpi sobie sarenka. Zatrzymałem się i oczom nie wierzyłem:D Podszedłem nieco bliżej a ona dała susa do lasu.



No i dalej to już poleciałem zrobić te pętle. Droga na Młynki z początku była śliska ale na drugiej pętli było już ok. Był jeden wypadek i straż jechała. Koło ronda prze straży pożarnej jak zwykle stali panowie policjanci i jak zwykle kogoś łapali:D


Wszystkim odwiedzającym ten blog oraz całej wspólnocie BS życzę Wesołych i Radosnych Świąt Bożego Narodzenia:)


Kategoria 60 - 80km, Samotnia


  • DST 42.07km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:09
  • VAVG 19.57km/h
  • VMAX 32.90km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2010-12-22

Środa, 22 grudnia 2010 · dodano: 22.12.2010 | Komentarze 3

Dzień w sumie taki jak wczoraj. Trochę dłuższa trasa i niestety ale pod koniec jechałem w deszczu. Nic ciekawego się nie działo. Ot taki normalny, zwyczajny dzień. Byłoby krócej ale bardzo często stałem na światłach, bo wyjechałem akurat w godziny powrotu z pracy.
Jutro nie będę jeździć. Dopiero mam plan w Wigilię wybrać się na dłużej. Zapowiadają opady deszczu...no cóż jeśli będzie padać to trudno.
Zdjęć nie robiłem, bo jakoś nie miałem weny do focenia. No i dlatego też z nudów porobiłem takie zdjęcia :P




Kategoria 40 - 60km, Samotnia