Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kamiloslaw1987 z miasteczka Puławy. Mam przejechane 30532.83 kilometrów w tym 1826.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kamiloslaw1987.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

20 - 40km

Dystans całkowity:13039.11 km (w terenie 1051.50 km; 8.06%)
Czas w ruchu:620:36
Średnia prędkość:20.93 km/h
Maksymalna prędkość:54.19 km/h
Maks. tętno maksymalne:216 (109 %)
Maks. tętno średnie:163 (82 %)
Suma kalorii:84288 kcal
Liczba aktywności:452
Średnio na aktywność:28.98 km i 1h 22m
Więcej statystyk
  • DST 28.27km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:32
  • VAVG 18.44km/h
  • VMAX 31.60km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-02-19

Sobota, 19 lutego 2011 · dodano: 19.02.2011 | Komentarze 6

Wyjechałem jak zazwyczaj po obiedzie. Chęci nie miałem, bo jakoś tak ostatnio ta zima mnie dołuje. Już było tak dobrze bez śniegu, suchutko i słonecznie. Słuchałem dziś Zalewskiego:D i podobno od piątku ma przyjść ocieplenie. Nawet coś tam usłyszałem o wiośnie. Mam nadzieję, że ten szaman się nie pomyli:D

Trasa taka sama jak zwykle. Tym razem nie wiem czemu zatrzymałem się koło wieży niedaleko Prefabetu i próbowałem robić jak by to amerykanie nazwali donut'y:D
Powoli powoli zaczynało mi to wychodzić:)



Po pewnym czasie musiałem przerwać, bo jakiś gość uczył syna jeździć samochodem:]
Może by tak jutro pojechać na parking pod Tesco... zastanowię się:)
Dalej to już w zasadzie prosto do domu ale jeszcze po drodze na Kazimierskiej skręciłem na mostek.



Wjechałem na drogę z kostki i znowu się zaczęło kręcenie:) Jednak na krótko, bo ludzie łazili z pasami.



I dalej uliczkami osiedlowymi do domu.
Wyczyściłem napęd i łańcuch, także na jutro rower jest przygotowany do jazdy.
A teraz pada śnieg :/


Kategoria 20 - 40km, Samotnia


  • DST 35.72km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:38
  • VAVG 21.87km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-02-18

Piątek, 18 lutego 2011 · dodano: 18.02.2011 | Komentarze 6

Jak rano zobaczyłem co się dzieje za oknem od razu przypomniał mi się cytat Siary Siażewskiego z filmu Kiler : " Co się stało, że się zesrało?":D No jak na złość musiało popadać. Temperatura była na plusie i w związku z tym dzisiaj jest chlapa. Już mam dosyć tej zimy. To było fajne pod koniec listopada, kiedy to nieźle sypnęło ale teraz to jest już wkurzające. Wiem, że mamy jeszcze luty więc jeszcze może trochę popadać a nawet w marcu. Pamiętam, że kilka lat temu zimy były o wiele bardziej łaskawsze. Chyba te czasy już nie wrócą.

Ogólnie to samo co wczoraj, czyli wiatr ze wschodu. Wydawało mi się, że jest nieco słabszy ale i tak zjeżdżając z górki musiałem pedałować, bo akurat jechałem pod wiatr:] Mając z tyłu slika w takich warunkach wężykowałem:] Co prawda podobało mi się to np zjeżdżając ze ścieżki rowerowej na Gościńczyku jechałem ładnie bokiem:]





A to zdjęcie robiłem telefonem:] Czy jakościowo różni się od innych?


Kategoria 20 - 40km, Samotnia


  • DST 30.35km
  • Teren 4.00km
  • Czas 01:25
  • VAVG 21.42km/h
  • VMAX 40.80km/h
  • Temperatura -4.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-02-17

Czwartek, 17 lutego 2011 · dodano: 17.02.2011 | Komentarze 8

Wyszedłem wcześniej ok 9, bo po południu nie miałbym czasu na jazdę. Dzień już nie był tak słoneczny jak się do tego ostatnio przyzwyczaiłem. Za to zrobiło się nieco cieplej. Po obiedzie jak spojrzałem na termometr było blisko zera.

Jazdę znowu utrudniał ten wiatr i znowu wiało ze wschodu. Podczas jazdy spadło kilka płatków śniegu ale to był symboliczny opad. Dziś zrobiłem jedno, wielkie kółko. Zacząłem jak zwykle od jazdy na miasto, potem ścieżką wzdłuż obwodnicy na azoty. Z zakładów na Prefabet, Mostostal, Dęblińska, nowy most, stary most, bulwar, Kołątaja, Leśna, Partyzantów, Słowackiego, Lubelska i na osiedle Górna. I z osiedla lasem do domu.







Jadąc przez Partyzantów widziałem trzech Mostostalowców, a w lesie pana z Meridy.

Oddałem kellysa do serwisu w celu skrócenia przewodów. Jak to powiedział pan serwisant :"zrobię jak najszybciej", ale mi się nie spieszy:] Muszę jeszcze w celu przygotowania się do jazdy na kellysie założyć mu licznik, wyczyścić buty i założyć nowe bloki. Nie żebym chciał nim teraz wyjechać ale tak na wszelki wypadek, jakby przyszedł jakiś suchy, w miarę ciepły dzień... to może i bym się przejechał:)


Kategoria 20 - 40km, Samotnia


  • DST 33.24km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:31
  • VAVG 21.92km/h
  • VMAX 36.40km/h
  • Temperatura -5.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-02-16

Środa, 16 lutego 2011 · dodano: 16.02.2011 | Komentarze 12

Wczoraj wyczyściłem napęd i założyłem spinkę KMC, która doszła w poniedziałek. I co się okazało...



Okazało się, że pasuje:) Kamień spadł z serca:) W końcu będę mógł na spokojnie zdejmować łańcuch do czyszczenia, a nie szarpać się z plastyczną spinką od Shimano. Oprócz spinki kupiłem jeszcze klocki i hamowanie stało się o wiele efektywniejsze.

Kolejny piękny dzień w mieście portowym Puławy. Świeciło słońce ale już pod koniec dnia niebo nie było tak czyste. No ale najważniejsze jest to, że drogi są suche. Niestety ale wiatr skutecznie utrudniał mi jazdę. Jakby był z południa, północy lub z zachodu to byłoby dobrze ale wiało z najgorszego wschodniego kierunku. Właściwie południowy wiatr jak dla mnie byłby najlepszy, bo przez większość trasy jechałbym z nim w plecy. W sumie nic ciekawego się nie działo.

Koło Prefabetu wycięli sporo krzaków.


Kategoria 20 - 40km, Samotnia


  • DST 38.11km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:48
  • VAVG 21.17km/h
  • VMAX 30.10km/h
  • Temperatura -7.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-02-14

Poniedziałek, 14 lutego 2011 · dodano: 14.02.2011 | Komentarze 12

Piękna pogoda do jeżdżenia była nie ma co. Świeciło słońce, wiatr wiał chyba z kierunku północny wschód. Niezbyt dobry kierunek jak dla mnie, gdyż miałem wrażenie jakby wiało z każdej strony.
W ogóle zapomniałem jaki to dziś dzień. Jakoś tak dziwnie ludzie się zachowywali. Mężczyźni płaczą a dziewczyny szaleją...aaa no tak przecież mamy walentynki:D
Nic ciekawego się nie działo. Dzień był naprawdę dobry. Nie przebiłem dętki i to jest najważniejsze:)
Czytałem dziś w magazynie o fenomenalnej dętce. Już zapomniałem jakiej firmy ale mniejsza z tym. Kosztuje 48 zł ale, waży w zależności czy do MTB czy do Crossa ok 120g. Jest ona zupełnie przezroczysta i da się ją przebić gwoździem bądź pinezką tylko, że jeśli dojdzie do przebicia to tak od razu powietrze nie ucieka. Podobno można tak jeździć przez parę godzin. Nie pamiętam na czym to nieuciekanie powietrza polega ale co najlepsze nie potrzeba zestawu naprawczego. O ile pamiętam wystarczy podgrzać np zapalniczką miejsce przebicia a dętka sama się załata...jestem ciekaw czy to jest prawdą. Ciekawa sprawa, muszę pogrzebać w necie może coś znajdę na ten temat.




Kategoria 20 - 40km, Samotnia


  • DST 38.86km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:45
  • VAVG 22.21km/h
  • VMAX 40.20km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-02-12

Sobota, 12 lutego 2011 · dodano: 12.02.2011 | Komentarze 6

Wczoraj miałem nadzieję na wyjście po południu, gdyż od rana padało. Niestety ale padało cały dzień i dopiero koło 18 przestało.
Dzisiaj natomiast od rana padał śnieg. Jeszcze leżałem ok 7 w łóżku a tu taki wiatr:D O i jeszcze jedno:D Słyszę, że coś jedzie ciężkiego... patrze a tu pług:D
Dobrzy są nie ma co. Od rana byłem nieco wkurzony. Wyprowadziłem samochód z garażu i wszedłem na chwilę do domu. Wracam za moment, patrzę a tu taka kupa:D Jakiś Kolo 10 rozpogodziło się i miałem nadzieję na słoneczną jazdę. Niestety ale takowej nie było. To znaczy, przez pierwszą godzinę wiało i padał śnieg ale potem już wyszło słońce. Najważniejsze, że nie padał deszcz:)
Dziś było dość ciekawie, bo sporo atrakcji miałem:D Zacznę od tego, że mam teraz slika na tyle więc rower teraz wężykuje:D Traktuje to jako wyrabianie techniki:D
Jak jechałem na Prefabet nagle jakiś samochód zaczął za mną jechać. Myślę sobie w razie czego mam pompkę do pałowania:D Okazało się, że nie była potrzebna bo jechała za mną koleżanka ze swoim bratek, która właśnie zdała prawko:D
Zajechałem na bulwar a tam Wisła przypominała Bałtyk podczas sztormu. Nie mam zdjęcia rzeki, bo wyszło a raczej nie wyszło:D






Jak jechałem miastem widziałem kolegę z gimnazjum. Niestety nie rozpoznał mnie ale i tak nie miałem czasu na pogaduchy. Potem widziałem drugiego kolegę w swoim Audi jak przy szpanował na zakręcie:D Ale ale co ja dziś widziałem. Najpierw Bentley'a Continental GT w szarym kolorze. Samochód bardzo mi się podoba, pomimo pokrewieństwa z VW. No i jeszcze Ferrari 599GTB:D:D Stanąłem i może nie było tego widać ale pojawił się baban na ryju:D Ruszył z kopyta jak zły:D Ależ to ma brzmienie, ale urwał:D Nie zdążyłem zrobić zdjęcia, bo za szybko ruszył:D Jakbym miał pieniądze to jednak bym kupił model GTO, który ma jeszcze lepsze brzmienie:) Hmm marzenia:)




Kategoria 20 - 40km, Samotnia


  • DST 37.13km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:34
  • VAVG 23.70km/h
  • VMAX 37.70km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-02-10

Czwartek, 10 lutego 2011 · dodano: 10.02.2011 | Komentarze 10

Tak jak się spodziewałem wczoraj, dziś była super pogoda. To czego się nie spodziewałem to wiatr, którego praktycznie nie było. Czasami coś tam powiało ale to nie był tak agresywny wiatr jak to miało miejsce w ostatnich dniach. Jechało się bardzo szybko. Średnia w pierwszej godzinie oscylowała w granicach 25 km/h. Na meridzie jakoś tak ciężko jest mi wyciągnąć dobrą średnią. Nie wiem dlaczego tak jest.







Jechało się dobrze, a co najważniejsze szybko. Przejechałem parę razy po szkle i tak się zastanawiałem czy złapię kapcia?....:D I złapałem:D Żesz w d%$#:D Maleńki kawałeczek szkła wbił się w oponę. Stanąłem więc koło hali MOSiR i zacząłem zmieniać dętkę.



Kiedy już zakończyłem operację chciałem podjechać na Orlen aby dopompować koło ale... te leniwe buły nie naprawiły jeszcze kompresora:D Już chyba ponad miesiąc i nadal nie działa:D Wróciłem więc na osiedle i podjechałem jeszcze na BP aby dopompować koło.
BTW coś mi strzela w tylnym kole. Chyba będę zmuszony rozebrać piastę i zobaczyć WTF:D

Podobno, że dzisiejszy dzień jest ostatnim tak słonecznym i suchym. Jutro ma być pogorszenie a jego zenit ma być w weekend. Mają wrócić mrozy i śnieg. Szkoda, bo się przyzwyczaiłem do takiej pogody.


Kategoria 20 - 40km, Samotnia


  • DST 36.41km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:39
  • VAVG 22.07km/h
  • VMAX 34.70km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-02-09

Środa, 9 lutego 2011 · dodano: 09.02.2011 | Komentarze 1

Wyszedłem dziś po 9 bo myślałem, że będzie padać ale jednak nie padało. No może kilka kropelek. Jutro podobno ma być chłodniej ale przynajmniej bez opadów. Ponoć w sobotę ma powrócić zima. Nie na rękę mi jest ten powrót ale cóż, wszak mamy początek lutego czyli środek zimy. Tyle, że przez te dwa dni przyzwyczaiłem się do suchych asfaltów. Dzisiaj nawet napadła mnie myśl aby wyciągnąć kellysa..ale niee:D Niebawem zawiozę go do serwisu aby w końcu skrócili mi przewody, dokupię jeszcze jeden łańcuch i dopiero wtedy mogę wyjść.

A dzisiaj wiało już mniej. Nadal przeszkadzają te podmuchy ale to już nie jest to co ostatnio. Nawet bez trzymanki dziś jechałem:D Trasa taka sama jak wczoraj i przedwczoraj i przedprzedwczoraj:D Kiedy jechałem koło parku Jordanowskiego wpadł mi pomysł zrobienia fotek:





I chyba jeszcze coś tam było ale już dałem sobie spokój. Reszta malowideł na budynku i skate parku to przeróżne hasła:D
I jeszcze na niwie zobaczyłem jedno malowidło.



Widziałem jeszcze dwa na moim gimnazjum ale już mi się nie chciało wjeżdżać.

Reasumując miałem nawet udany dzień. Żaden burek mnie nie gonił:D Gdyby nie ten wiatr byłby idealny. Zamówiłem spinkę KMC i mam nadzieję, że będzie pasować. Dziś już lepiej chodził napęd. Być może dlatego, że spinka trochę się wyprostowała ale i tak muszę coś z nią zrobić.


Kategoria 20 - 40km, Samotnia


  • DST 36.78km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:39
  • VAVG 22.29km/h
  • VMAX 38.90km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-02-08

Wtorek, 8 lutego 2011 · dodano: 08.02.2011 | Komentarze 8

Wczoraj pojechałem na myjkę umyć cały rower. Potem zabrałem się za smarowanie linek i ruchomych miejsc. Ostatnio miałem lekkie bicie boczne tylnego koła. Myślałem po prostu, że opona jeszcze się nie naprostowała. Co się okazało - opona zaczęła się rozpruwać. Podobnie jak stara opona Kendy ta również ma całkiem spore przetarcie. I dlatego też straciłem zaufanie do tej opony. Jak na razie mam założonego slika na tyle i to ma mi wystarczyć na śnieg. W tym tygodniu zapowiadają powrót zimy..ehh nie dobrze. Już się zdążyłem przyzwyczaić do tej pogody. Nawet do wiatru zacząłem się przyzwyczajać:D

Dziś było ciepło, bo aż dziewięć stopni. Trochę słońca było ale co najważniejsze - drogi były suchutnie:D Teraz jak piszę trochę pada ale mam nadzieję, że przez noc nie będzie opadu i jutro zdąży wszystko wyschnąć. To była pierwsza taka w tym roku sucha jazda. Oby więcej takich dni.



Musiałem zacząć od BP aby napompować tylne koło. Tak w ogóle to dzisiaj mozolnie się jechało. Nie tylko przez wiatr ale przez to, że był strasznie duży ruch na drogach. Aby przejechać przez jakąkolwiek ulicę musiałem poczekać aż przejedzie kolumna samochodów...coś strasznego. Coraz więcej tych aut jest w Puławach. No ale dobra. Trasa taka jak zwykle. I znowu jak jechałem drogą między mostami napadł na mnie burek. Na szczęście jechałem z wiatrem, więc nie miał szans. Po chwili wyskoczył drugi burek tyle, że ten miał łapę zwichniętą. No ale co z tego, i tak mnie zaczął gonić skubany:D Gdzie mi z tym kulasem!:D



Próbowałem nawet jechać bez trzymanki ale nic z tego:D Nie dość, że wiatr to jakoś dziwnie na tej oponie Kedny nie mogę. Jak mam założone sliki to jak najbardziej.

Nie powiem, chwilami się jechało szybko. Przez pół godziny jazdy miałem średnią blisko 26 km/h ale jak np wjechałem na nowy most to już tak szybko nie dało rady jechać:D 15 to najwięcej ile da się wyciągnąć pod taki wiatr.





Potem już powrót na osiedle i do domu.

Jeździłem na Shimanowskim łańcuchu i trochę hałasował przez tą spinkę. Jest trochę krzywa i kurczę trzeszczy co chwila. Tak się zastanawiam czy nie kupić spinki od KMC, bo coś mi się wydaję że może pasować.


Kategoria Samotnia, 20 - 40km


  • DST 37.21km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:44
  • VAVG 21.47km/h
  • VMAX 40.80km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-02-06

Niedziela, 6 lutego 2011 · dodano: 06.02.2011 | Komentarze 7

Po wczorajszej wietrznej pogodzie, dzisiejszy wiatr wydawał się znikomy. Oczywiście był wiatr, czasem nawet dość silny ale po wczorajszych zmaganiach chyba już nigdy więcej nie będę narzekać na wiatr. W nocy padało i nieźle wiało ale dobrze, że tak było bo już niemalże cały śnieg zniknął.
Nie ma co pogoda dopisała. Własnym oczom nie wierzyłem, że robi się pogodnie. I jeszcze do tego ta aura...poczułem tak jakby zaczynała się wiosna. Oj już chciałbym aby przyszły cieplejsze dni. I właśnie przez tą wiosnę w powietrzu ubrałem się nieco inaczej, tzn nie zakładałem już kurtki wiatrówki tylko zwykłą bluzę z kapturem i letnie buty. Przy okazji nie musiałem zakładać 5 par skarpet:)
Wyruszyłem standardowo, czyli nic ciekawego. Jak już bylem koło Prefabetu i jechałem wzdłuż rurociągu na Mostostal, to zrobiłem postój.



Spojrzałem na drugą stronę torów kolejowych. Tam był budynek i droga.



I ruszyłem dalej, choć przejechałem kawałem aby znowu się zatrzymać.



Dalsza droga nie była łatwa. Sporo błota i szlamu. Po mojej lewej było wysypisko odpadów dla azotów a po prawej oczyszczalni ścieków dla miasta. O dziwo nic nie śmierdziało ale to może dlatego, bo miałem szalik na twarzy:D Kiedy już prawie dojeżdżałem do Dęblińskiej musiałem się przedostać przez niezłe błoto. I w tym momencie cieszyłem się, że nie zdjąłem błotników:D Jadąc asfaltem błoto rozbryzgiwało się o błotniki, jakby ich nie było miałbym błotną maseczkę:D Dalej jechałem nowym mostem, starym mostem i bulwarem. W drodze na stary most jakiś pies wyskoczył i zaczął mnie gonić i stąd jest prędk. max:D Jadąc Kołątaja nagle wyjechał jakiś starszy pan w Tico. Wszystko byłoby okej gdyby nie to, że jechał po lewej stronie jezdni:D Co za gość, na dodatek ciągną jakieś krzaczory, które przyczepiły mu się do tylnego zderzaka...LOL:D

I tak wyglądała niedziela. Chciałbym aby już się zrobiło cieplej. Na pewno wtedy wyciągnął bym kolegę na rower.
Jutro czeka mnie czyszczenie roweru na myjce i zmiana łańcucha, więc dupa z jeżdżenia:D

A i jest też powód do radości, bo wybił pierwszy tysiąc kilometrów w tym roku:)


Kategoria 20 - 40km, Samotnia