Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kamiloslaw1987 z miasteczka Puławy. Mam przejechane 30532.83 kilometrów w tym 1826.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kamiloslaw1987.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

20 - 40km

Dystans całkowity:13039.11 km (w terenie 1051.50 km; 8.06%)
Czas w ruchu:620:36
Średnia prędkość:20.93 km/h
Maksymalna prędkość:54.19 km/h
Maks. tętno maksymalne:216 (109 %)
Maks. tętno średnie:163 (82 %)
Suma kalorii:84288 kcal
Liczba aktywności:452
Średnio na aktywność:28.98 km i 1h 22m
Więcej statystyk
  • DST 20.44km
  • Teren 1.00km
  • Czas 00:47
  • VAVG 26.09km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Kellys Madman '09 JUŻ NIE MA:(
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-08-21

Niedziela, 21 sierpnia 2011 · dodano: 24.08.2011 | Komentarze 1

Późno wyszedłem i po raz pierwszy w tym miesiącu złapałem kapcia. Zatrzymałem się w Końskowoli i miałem trudność ze zmianą dętki, bo komary mnie zjadały. Wbiło mi się sporawy kawał szkła, który to wpadł mi do środka dętki.....


Kategoria 20 - 40km, Samotnia


  • DST 27.44km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:06
  • VAVG 24.95km/h
  • VMAX 41.10km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-08-10

Środa, 10 sierpnia 2011 · dodano: 11.08.2011 | Komentarze 2

Wyjechałem na godzinę przejechać się, bo miałem napięty plan dnia. Trasa była standardowa. Silny wiatr z zachodu utrzymuje się i skutecznie uprzykrza jazdę.



No już inaczej nie można było stanąć...


Kategoria 20 - 40km, Samotnia


  • DST 28.90km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:42
  • VAVG 17.00km/h
  • VMAX 29.30km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Kellys Madman '09 JUŻ NIE MA:(
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-08-04

Czwartek, 4 sierpnia 2011 · dodano: 04.08.2011 | Komentarze 2

Wycieczka z Anią na krótko, bo oczywiście jest robota akurat jak jest pogoda. Pojechali na obwodnice a tak dokładnie na tą w stronę Radomia. Jechaliśmy tuż obok obwodnicy raz ładnym asfaltem, raz można by rzec terenem. Dojechaliśmy do końca i na chwilę stanęliśmy w cieniu. Tam pogadali trochę i wrócili taką samą drogą.

Market Leroy Merlin jest cały czas prężnie budowany.





Jak wjeżdżaliśmy na nowy most pojechaliśmy jeszcze pod niego aby zobaczyć jaki jest poziom wody i na przedłużenie bulwaru.














Ania przejechała się na Kellysie:]



Oby więcej takich dni:]




  • DST 24.01km
  • Czas 00:50
  • VAVG 28.81km/h
  • VMAX 37.80km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRmax 167 ( 84%)
  • HRavg 126 ( 63%)
  • Kalorie 695kcal
  • Sprzęt Kellys Madman '09 JUŻ NIE MA:(
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-07-27

Środa, 27 lipca 2011 · dodano: 27.07.2011 | Komentarze 3

Dziś miało nie padać.... było inaczej.
Wyszedłem jeszcze przed obiadem. Było raz słońce a raz pochmurno. Znalazła się przerwa więc wystartowałem. Jechałem Kazimierską, patrze a tu nagle mokro. Najwidoczniej przeszła ściana deszczu, wiec zawróciłem. Pomyślałem aby pojechać do Kazika. Jechało mi się szybko. Dojechałem, na chwilę na rynek i musiałem wracać.





Musiałem szybko wracać bo za mną była ciemna chmura. Jechało mi się szybko..aż tu nagle z nie wiadomo skąd zaczęło padać... znaczy jadąc Parchatką nie wiem jakim cudem ale chmura przylazła prosto z zachodu i zaczęła się ulewa. Jechałem tak kawałem do pierwszego przystanku.



Dzizes...lało niesamowicie. Trochę musiałem poczekać aż przestanie. Po 20 min poleciałem prosto do domu asfaltem mokrym jak cholera. Oczywiście ciuchu w praniu, buty się suszą a rower do mycia. Bajka myłem chyba z 2,5 godziny... Jeszcze pojechałem na zakupy do Tesco samochodem przed tym jak zacząłem myć rower. Normalnie oberwanie chmury...nie mogłem wysiąść z samochodu przez dobre pół godziny! W radiu mówili, że mogą wystąpić przelotne deszcze...dupa! To ma być przelotny deszcz?! To ma być w ogóle lato?! Czy ja będę mógł normalnie wyjść pojeździć bez przemoknięcia?...

Bez kozery...jest to najgorsze lato w moim życiu! Do dupy z takim latem!

Jak kiedykolwiek będę mieć odp fundusze to przeprowadzam się w miejsce, gdzie opady występują dosłownie kilka razy do roku:]


Kategoria 20 - 40km, Samotnia


Chill.....

Środa, 27 lipca 2011 · dodano: 27.07.2011 | Komentarze 7

Pod wieczór zastanawiałem się czy wychodzić... jednak zdecydowałem się. Od samego początku miałem wrażenie mżawki. Raz spadło kilka kropel ale głównie padała taka niby mżawka. Pojechał na miasto a tak na prawdę na bulwar. W internecie widziałem zdjęcia kolejnych 300 metrów bulwaru. W sumie nie wiem dokładnie ile metrów robią ale wiem, że aż do samego mostu.



Potem trochę po mieście i do domu...








Kategoria 20 - 40km, Samotnia


  • DST 23.70km
  • Teren 4.00km
  • Czas 01:36
  • VAVG 14.81km/h
  • VMAX 32.60km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chill.....

Wtorek, 12 lipca 2011 · dodano: 13.07.2011 | Komentarze 5

Po 19 wyjechaliśmy z Anią do Zbędowic. Jechaliśmy ścieżką nad Wisłą.



I dojechali do Parchatki.







A to ja jakby ktoś nie wiedział:]



Dalej szosą i w lewo pod górę... toczyliśmy się ale w końcu wjechaliśmy.









Zjechaliśmy z góry, gdzie na drodze było pełno wody i gliny. A jak wiadomo taka mieszanka nie jest przyjazna kiedy ma się sliki..
Wracaliśmy przy zachodzącym słońcu..



Jechały dwie zakonnice na rowerach i parsknęliśmy śmiechem:D Od razu przypomniała mi się zakonnica z filmem o żandarmie:D
Potem do miasta i na chwilę przycupnąć przy skwerku.



Powrót do domu taką trasą co zwykle.

Dzięki za wypad i do następnego!




Chill.....

Czwartek, 7 lipca 2011 · dodano: 08.07.2011 | Komentarze 6

Na wieczór umówiony z Anią. Już dawno tak razem nie jeździli. Mam nadzieję, że teraz pogoda wrzuci na luz i nie będzie aż tyle padać. Podobno strażacy jeździli i odpompowywali wodę, tyle było wody...no cóż wszyscy chcieli takiej pogody to ją mają:] Teraz czytam wpisy na FB, że chcemy upałów hehe:]

Pojechaliśmy na azoty, bo od dawna tam nas nie było. Jak dojechaliśmy na punkt widokowy zobaczyliśmy słitaśną mgłę.





Potem robiliśmy fotki w ruchu, które to nie wyszły... i w tym momencie był laczek...w tylnym kole.....złapała go Ania... na jej blogu zobaczycie jaka franca się wbiła:/ Z racji braku dętki trzeba było łatać.





Dalej wróciliśmy tą samą drogą skąd przyjechaliśmy. Mi zgasła tylna lampka, bo baterie się wyczerpały:/

Wypad przygodowy:]

Dzięki Ania!:)




  • DST 25.17km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 25.17km/h
  • VMAX 35.20km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-06-29

Środa, 29 czerwca 2011 · dodano: 29.06.2011 | Komentarze 9

Wczoraj mialem chcice na rower:] Niestety nie moglem skorzystac, bo pogoda sie zalamala. Raz padalo, raz sie przejasnialo czyli takie niewiadomo co. Niby jest lato a zapowiadaja, ze moze byc nawet 14 st:/
Na szczescie dzis bylo w miare i postanowilem wyjsc. Jakies tam chmurki przerazaly mnie ale nie bylo tak zle. Na kellysie nie moglem wyjsc bo chcialem zniwelowac luz w tylnym kole, wiec jest rozebrany. Jak zlazlem do garazu zobaczylem flaka....znowu latka puscila na detce. Szybka zmiana i w miasto. Wialo dzis niesamowicie, skutecznie mnie spowalniajac. Na bloniach zauwazylem, ze mi ucieka powietrze...szybka zmmiana i sprawdzenie co sie stalo. Znowu puscilo na latce. Pomyslalem, ze podjade na Tesco. Jak juz tam podjechalem okazalo sie, ze kompresor jest nieczynny. Pojechalem wiec na azoty, po miescie sie pokrecilem i do domu.
A to zdjecie uszkodzonych zebatek, na ktorych mi lancuch przeskakuje.



PS sory za polskie znaki ale pisze na netbooku wloskim, bo w moim laptopie padl zasilacz:/


Kategoria Samotnia, 20 - 40km


  • DST 34.41km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:13
  • VAVG 28.28km/h
  • VMAX 41.30km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • HRmax 181 ( 91%)
  • HRavg 163 ( 82%)
  • Kalorie 1262kcal
  • Sprzęt Kellys Madman '09 JUŻ NIE MA:(
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-06-27

Poniedziałek, 27 czerwca 2011 · dodano: 27.06.2011 | Komentarze 11

No i wróciłem do rowerowania:] Ostatnio złapał mnie jakiś katar i mnie wymęczył. Dziś jeszcze mam jedną dziurkę w nosie trochę przytkaną ale jest o wiele lepiej.
Niedawno był brat i dał mi tabletki Isostara...dziękować brat:]



Tak, dziś już jechałem z nowymi koronkami. W sklepie musiałem jeszcze zamówić koronkę 12T, bo ta która jest teraz 13z... hmmm jest dziwna. Nie chce wchodzić gładko i w ogóle nie jest ona twardym przełożeniem. Jutro albo w środę pójdę i sprawdzę czy mi przyszła. Dodatkowo jeszcze zamówiłem kółeczko od przerzutki, bo już jest nieźle zużyte:/

I tak najpierw podjechał na BP aby napompować koła. Trudno jest napompować te Fossy. Jak już napompował to się musiał oczekać bo sznurek samochodów jechał z Kazika. W ogóle to dziś musiałem długo czekać na każdym skrzyżowaniu. Wiatr na początku był in da morda. Przeszkadzał oczywiście ale był Pan zadowolony:]
Na azotach jakiś idiota rowerzysta nie dość, że wyjechał mi z jednokierunkowej pod prąd to jeszcze ostro zahamowałem i minęliśmy się gdzieś tak z 10 cm...
Nie zakląłem i pojechałem dalej. Klient dobrze wie, że źle postąpił i dlatego też pewnie się nie fuczył:]
Dystans nieco krótszy niż zwykle z tego względu, że trzeba było przygotować organizm do wysiłku. Pewnie jeszcze jutro pojadę tak samo i być może pojutrze też:]
Muszę przyznać, że forma się utrzymuje po tym krótkim chorowaniu. Niezła średnia wyszła biorąc pod uwagę tą średnią i wietrzny dzień.


Kategoria 20 - 40km, Samotnia


  • DST 32.30km
  • Teren 0.50km
  • Czas 01:15
  • VAVG 25.84km/h
  • VMAX 43.20km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-06-21

Wtorek, 21 czerwca 2011 · dodano: 22.06.2011 | Komentarze 11

No i nadszedł ten dzień, kiedy to w końcu wyszedłem na rower. Wprawdzie na meridzie, bo czekam na ostatnie zębatki kasety ale zawsze to coś. Już wiem, że przedostatnia zębatka nie będzie pasować a na tą właściwą muszę czekać do końca czerwca:/

Teraz powinienem się wytłumaczyć dlaczego tak długo nie jeździłem...
Otóż pogoda w ogóle nie dopisywała. Kiedy chciałem wychodzić pojeździć to akurat zanosiło się na deszcz i dupa z jazdy... ale nie tylko pogoda miała wpływ na mój chwilowy zastój w jeździe. W życiu bywa tak, że dzieje się coś niespodziewanego i u mnie tak też się stało. Wszystko wywróciło się o 180 st ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu:) Wszak nie samym rowerem człowiek żyje:]





No dobra wystartowałem kawałek po 13, bo musiałem zmienić dętkę. Łatka puściła i trzeba było wyrzucić:/ Ogólnie było fantastycznie. Uwielbiam to uczucie napowietrzenia płuc:] Tak sobie myślałem jak tam z formą przez te ostatnie dni nie rowerowe i chyba jest wszystko na miejscu, bo po pierwszych 30 min na meridzie wykręciłem niezłą średnią:]



Trasa wiadomo jaka:] Przyznam się, że chyba ta trasa nigdy mi się nie znudzi:]



Jadąc ścieżką wracało dużo osób z Azotów.



Przejazd ogólnie był taki jak zwykle, czyli po prostu ludzie nie patrzą jak jeżdżą i koniecznie chcą spowodować wypadek....
Na skwerku koło UM były jakaś wystawa przedstawiająca historię Azotów.





Z innych info... nareszcie ruszyły prace wykończeniowe Castoramy...Nie wiem po co była ta batalia naprawdę, miasto tylko się ośmieszyło:] trzeba było nie wydawać pozwolenia i koniec:]



I teraz czekać tylko na dobrą pogodę i koronki kasety do Kellysa:]


Kategoria 20 - 40km, Samotnia