Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kamiloslaw1987 z miasteczka Puławy. Mam przejechane 30532.83 kilometrów w tym 1826.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kamiloslaw1987.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Samotnia

Dystans całkowity:24179.40 km (w terenie 1431.50 km; 5.92%)
Czas w ruchu:1033:29
Średnia prędkość:23.38 km/h
Maksymalna prędkość:54.40 km/h
Maks. tętno maksymalne:216 (109 %)
Maks. tętno średnie:163 (82 %)
Suma kalorii:293540 kcal
Liczba aktywności:744
Średnio na aktywność:32.59 km i 1h 23m
Więcej statystyk
  • DST 22.14km
  • Teren 16.00km
  • Czas 01:29
  • VAVG 14.93km/h
  • VMAX 27.00km/h
  • Temperatura -6.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

22.01

Wtorek, 22 stycznia 2013 · dodano: 27.01.2013 | Komentarze 0

Warunki ciężkie. Wiatr wieje, opony spuszczone do 2,0 bar i zimne powietrze powoduje, że potrzebuje więcej czasu na dojazd w miejsca, gdzie latem jestem po prostu tam w miarę szybko. Posypało Nam w nocy i rezultat był taki, że musiałem prowadzić rower, bo w pewnym momencie nie mogłem dalej jechać. Chodniki gdzieniegdzie są przejezdne ale te znajdujące się blisko jezdni już nie, gdyż jak jedzie pług to spych wszystko z ulicy na tenże chodnik..
Ale jeździć trzeba;)






Kategoria 20 - 40km, Samotnia


  • DST 21.10km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:20
  • VAVG 15.83km/h
  • VMAX 28.00km/h
  • Temperatura -5.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

21.01

Poniedziałek, 21 stycznia 2013 · dodano: 27.01.2013 | Komentarze 0

Chodniki i ulice są coraz lepiej odśnieżone. Śnieg pada codziennie. Na azotach są lepiej drogi odśnieżone niż na mieście. Jazda do Prefabetu i do Mostostalu jest ciężka.
Ogólnie rzecz biorąc widziałem na drogach tylko kilku rowerzystów w tym jednego mostostalowca.
Merida dostała inne gripy, bo te giantowe po prostu brudziły się i niespecjalnie ładnie to wyglądało.






Kategoria 20 - 40km, Samotnia


  • DST 54.02km
  • Teren 30.00km
  • Czas 03:11
  • VAVG 16.97km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura -5.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

15-19.01 dpd

Wtorek, 15 stycznia 2013 · dodano: 27.01.2013 | Komentarze 0

DPD na meridzie. Jest już zimno i na ziemi Puławskiej jeździ się ciężko. Czy to chodnik czy to ulica nie ma znaczenia. Na chodniku jest tak, że są wydeptane ścieżki są po prostu wyboiste i łatwo jest stracić równowagę. Na ulicy z kolei jest mniej śniegu, lecz jeździ się po śnieżnych koleinach a one bywają zdradliwe. Powietrze spuszczone tyle ile mogę. Oponki muszę powiedzieć, że mogły by się lepiej trzymać na śniegu. Kendy, które kupowałem wcześniej były lepsze ale niestety jakość była na poziomie miernym.


Kategoria 40 - 60km, praca, Samotnia


  • DST 21.35km
  • Teren 17.00km
  • Czas 01:08
  • VAVG 18.84km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura -5.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

na meridzie dalej...

Niedziela, 13 stycznia 2013 · dodano: 13.01.2013 | Komentarze 1

Po niedzielnym obiedzie wyszedłem na rower. Ubrałem się ciepło i wyruszyłem w stronę Wisły. Przejechałem wzdłuż wału aż do portu i przez miasto na azoty. I znowu przez miasto do domu. Było zimno i było to czuć. Na szczęście ciepło się ubrałem i nie straszne mi było -5. Nie powiem było ślisko i parę razy mną rzuciło ale nie dałem się. Taka jazda jest dobrym ćwiczeniem na poprawę techniki jazdy i kontrolą nad rowerem.










Kategoria 20 - 40km, Samotnia


  • DST 10.39km
  • Teren 6.00km
  • Czas 00:38
  • VAVG 16.41km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura -3.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

12.01 dpd

Sobota, 12 stycznia 2013 · dodano: 13.01.2013 | Komentarze 0

DPD na meridzie. Sobota krótka, bo tylko 5 godzin w pracy. Oczywiście nic się nie dzieje:/
Trochę śniegu nasypało, więc po pracy był kulig;)


Kategoria do 20km, praca, Samotnia


Pierwsze kilometry w Nowym Roku

Środa, 2 stycznia 2013 · dodano: 09.01.2013 | Komentarze 0

Pierwsze kilometry w nowym sezonie 2013... Nie ma ich dużo na chwilę obecną. Jest to zbiór z dojazdów do i z pracy na początku stycznia.
Niestety ale nie zaczęło się dobrze.... po raz trzeci jestem chory:/ znowu tym razem wzięło się znikąd. Na całe szczęście jestem 3 dni na zwolnieniu i już jutro w czwartek idę do pracy.
Choroba poszykowała mi plany. Otóż zaczęliśmy razem z Anią więcej się ruszać tzn na rowerku stacjonarnym i ogólne ćwiczenia wzmacniające. Najważniejsze jest to, że postanowiliśmy znowu lepiej się odżywiać. Mi szło już całkiem nieźle, straciłem kilogram przez tydzień ale... przyszła choroba i w ciągu tych 3 dni przytyłem 3 kg:/ jak na razie ćwiczyć nie mogę, jeździć też nie mogę bo muszę się kurować. Na szczęście od poniedziałku zaczynam od nowa i mam nadzieję, że już nie zachoruję bo ileż można!

Jeśli chodzi o plany na ten sezon...
Na pewno więcej jeździć z Anią wieczorami i w weekendy, mam na celu zrobić więcej kilometrów niż w 2012 tak ponad 6 tys. Co z tego wyjdzie to zobaczymy, na pewno będziemy oboje się starać aby Nam wyszły na dobre te postanowienia.

Jeśli chodzi o Nasze sprzęty...Merida jest do umycia. Zdałem sobie sprawę, że najlepszą metodą jest tak naprawdę posiadanie kompresora z końcówką. Pod wpływem ciśnienia pięknie czyści ze wszelkiej maści brudu a i też potrafi wysuszyć rower. Jeśli w tym roku dopisze mi $$$ to na pewno coś takiego pojawi się w garażu.

Merida Ani zmieni się chyba najbardziej ale nie będę zapeszać, bo to Ania zadecyduje ile uchylić rąbka tajemnicy.
Jeśli chodzi o Gianta to zdobył już swoje części. Tak na prawdę to nie mam pieniędzy na więcej ale jak już wspominałem..jeśli się poszczęści $$$ to będą ostatnie planowane zmiany. Na pewno jest już kwestią dni kiedy rower będzie gotowy.
Podobnie ma się sprawa z Kellysem, już lada dzień i będzie gotowy. Muszę tylko kupić linki, i dętki. Madman nie przechodzi zmian sprzętowych ale zmiany jakieś są ale to już wkrótce.

I na koniec jeszcze dwa tematy. Mam nadzieję, że w tym sezonie z Anią będziemy mieć jeszcze fajniejsze wycieczki niż rok temu.
Chciałbym też nieco odświeżyć rowerową garderobę... ale o tym pomyślimy;)

Tymczasem pierwszy wpis niestety bez zdjęć ale w pełni nadziei na lepszy sezon:)

No to jedziemy!


Kategoria Samotnia, praca, 20 - 40km


  • DST 27.86km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:15
  • VAVG 22.29km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • HRmax 173 ( 87%)
  • HRavg 147 ( 74%)
  • Kalorie 1218kcal
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostatni raz w tym roku i podsumowanie sezonu

Poniedziałek, 31 grudnia 2012 · dodano: 01.01.2013 | Komentarze 4

Jak to co roku bywa robię ostatnią wycieczkę w tym roku i podsumowuje rok 2012.
Najpierw wycieczka...

Wyjechałem po 13 i było ciepło jak na grudniowy dzień. Było wietrznie, wiało z południowego zachodu. Objechałem trochę miasta, zajechałem na azoty i chciałem jechać na prefabet ale droga jest mocno oblodzona i poległem. Pojechałem sobie przez Chemię i też zalega tam trochę lodu. Ogólnie fajnie, bardzo przyjemny dzień.
Tak przez chwilę poczułem namiastkę wiosny..a tu dopiero zima się zaczyna..









Podsumowanie sezonu 2012...


...zaczęło się od skromnych jazd....








Dużo śniegu nie napadało tego roku, więc rower nie ucierpiał zabytnio...co nie zmienia faktu, że już wtedy Merida umierała...



Robiło się coraz cieplej i zaczynałem coraz częściej wychodzić...





Nie tylko sam ale i z Anią...









Robiło się coraz cieplej i fajniej na rowerze i człowiek znowu nabrał ochotę na jazdę...





I po ponad półrocznym szukaniu pracy udało mi się znaleźć...w rowerowym:)



I to otworzyło mi szerszą drogę do rowerowego świata. Mogłem sobie pozwolić na nowe bajery do roweru..



I zaczęły się dojazdy do pracy...



Nadszedł Majowy łikend i wyjechaliśmy z Anią na integrację do Mielca...







...było super i mam nadzieję na rewanż w roku 2013!

Dojazdy do pracy trwały a pogoda ku temu sprzyjała...



No i stało się coś nieoczekiwanego, tzn zakupiłem rower. Nie sądziłem, że nastąpi to tak szybko i że to będzie 29tka ale byłem bardzo zadowolony..







No i zaczęły się jazdy na Giancie do pracy. Na meridzie również się jeździło ale rower powoli umierał śmiercią naturalną..
Było już naprawdę ciepło i fajnie, jazdy były coraz przyjemniejsze...



Nawet były wycieczki rodzinne z dzieckiem





Otworzyli nam Maca



Jazdy na Giancie, z Anią trwały:)





Jedna z wypraw roku z Anią..do Radomia i powrót pociągiem...















Pomimo niesprzyjającej pogody, która nas zaskoczyła wyprawa na pewno przejdzie do historii.

Kiedy dziewczyny pojechały na wakacje a ja zostałem sam zrobiłem wycieczkę do Radomia..













MInął nam sierpień i nadszedł wrzesień. Kolejne zmiany-merida...najbardziej zasłużony rower tak naprawdę..





Nareszcie rower dostał to co zasłużył..nowe, drugie lepsze życie..

Jazdy z Anią były już coraz rzadsze..





I przyszła jesień...







No i spadło trochę śniegu..



W tym czasie była rozbiórka rowerów..




I jak spadło więcej śniegu to wyszedłem po długiej chorobie pojeździć po śniegu na Giancie. I przekonałem się, że rower mtb to jednak mtb...



I oczywiście Giant jest już rozebrany na części i wyczyszczony.

Rok ten był dobrym rokiem, może o małej ilości kilometrów ale to się zmieni w 2013. Nie ukrywam, że szykują się zmiany we wszystkich rozebranych rowerach...jakie? Na pewno na lepsze ale o tym już w roku 2013;)

Do Siego roku Wszystkim odwiedzającym i nie tylko!!


Kategoria 20 - 40km, Samotnia


17,18,19,20,21,27,28.12 dpd

Sobota, 29 grudnia 2012 · dodano: 29.12.2012 | Komentarze 6

DPD po chorobie. Ogólnie ciężko ze względu na przedłużającą się chorobę. Jakoś nie mogłem się wyleczyć ale jest już dobrze.
Spadł śnieg i zaczęły się jazdy po śniegu ale tylko przez kilka dni tak było. Po świętach śniegu już praktycznie nie było. Któregoś dnia nawet było ok 8 st i zamiast poczuć początek zimy, poczułem wiosnę.
Rower stoi w garażu jak na razie niemyty ale trzeba przynajmniej napęd wyczyścić, żeby nie zardzewiał. O wiele lepiej jeździ się na meridzie teraz.
Wyjdę pojeździć w sylwestra i będzie podsumowanie roku 2012.

A co nowego szykuje się w sezonie 2013?

Uchylam rąbka tajemnicy..


Kategoria 60 - 80km, praca, Samotnia


DPD po chorobie

Sobota, 8 grudnia 2012 · dodano: 12.12.2012 | Komentarze 4

Po wyleczeniu z choroby tak szybko znowu nie wsiadłem na rower. Nadszedł taki dzień w którym jednak trzeba było jakoś dojechać do pracy no i... padło na rower;)

Postanowiłem, że pojadę Giantem po śniegu pierwszy i zarazem ostatni raz.
Przed jazdą spuściłem powietrze z opon. Wyjechawszy na śnieg czułem się pewnie. Tylna opona w ogóle nie zrywała przyczepności. Wydaje mi się, że nawet za dużo spuściłem, bo przecież po śniegu jeździłem na cieniutkich oponkach a tu są 2.1 na dodatek w rozmiarze 29. Starszy brat mówi, że Crossmarki nie są dobre na śnieg( moim zdaniem w ogóle nie są to dobre opony) ale o dziwo jak pisałem wcześniej nie miałem żadnego poślizgu a starałem się ów poślizg wywołać.
Przejechałem się nawet po schodach. No może to były tylko 4 stopnie ale taką przeszkodę rower pokonał bez żadnego zająknięcia. Rozmiar opon ma znaczenie i wydaje mi się, że to właśnie w śniegu można tego doświadczyć...aha hamulce tarczowe...zdecydowanie jestem za, szczególnie jeśli chodzi o zimowe warunki;)

29er bardzo dobrze sprawdza się w ciężkich warunkach. Myślę, że w terenie są lepsze od 26 calowców i coraz częściej myślę, że one wyprą 26tki. Z drugiej strony nie chcę porzucać 26tek, mają swoje zalety i wady tak samo jak 29ery.
Jak ktoś się zastanawia nad nowym rowerem na przyszły sezon niech lepiej zastanowi się dobrze, bo 29ery zdobywają świat co zresztą widać po katalogach producentów, gdzie jest coraz więcej 29tek.

Rozpisałem się a miał być krótki wpis:)

Poniżej zdjęcia na dowód, że faktycznie jeździłem po śniegu:)





Kiedy przyjechałem z pracy przystąpiłem do rozbierania roweru. Za dużo nie zdjąłem ale udało się wyjąć amora i go zważyć.
I co wyszło?? Łolaboga!! Panie i Panowie toż to kloc...waga wskazała 2600g!! Przy następnym wpisie dodam zdjęcia z dezintegracji roweru.

A ci teraz? Teraz leżę w łóżku i się kuruję:( tak, znowu dopadło mnie choróbsko i to bynajmniej nie po tej jeździe. Jak na razie grudzień jest straszny.


Kategoria do 20km, praca, Samotnia


24.11 dpd

Sobota, 24 listopada 2012 · dodano: 30.11.2012 | Komentarze 0

DPD Giant

I niestety ale w nocy z soboty na niedzielę już się źle czułem. Niedzielę jeszcze jakoś tam przeżyłem, lecz już w poniedziałek mnie całkowicie rozłożyło. Dostałem zwolnienie do czwartku. Już jest lepiej ale.... za to dostałem jakiejś zadyszki choć może raczej to nie zadyszka... powiem tak, jak nabieram powietrza to się krztuszę tak jakbym miał coś w płucach:/ większego oddechu nie mogę wziąć bo się zaczyna:/ No i oczywiście kolejne antybiotyki:/ Mam nadzieję, że skończy się ten koszmar jak najszybciej i będę mógł spokojnie pójść do pracy i jeździć na rowerze.


Kategoria 20 - 40km, praca, Samotnia