Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kamiloslaw1987 z miasteczka Puławy. Mam przejechane 30532.83 kilometrów w tym 1826.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kamiloslaw1987.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2011

Dystans całkowity:1170.84 km (w terenie 153.50 km; 13.11%)
Czas w ruchu:53:33
Średnia prędkość:21.86 km/h
Maksymalna prędkość:48.80 km/h
Maks. tętno maksymalne:179 (90 %)
Maks. tętno średnie:155 (78 %)
Suma kalorii:23437 kcal
Liczba aktywności:36
Średnio na aktywność:32.52 km i 1h 29m
Więcej statystyk
  • DST 50.37km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:10
  • VAVG 23.25km/h
  • VMAX 40.10km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Kellys Madman '09 JUŻ NIE MA:(
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-05-08

Niedziela, 8 maja 2011 · dodano: 08.05.2011 | Komentarze 10

Wczorajszy dzień był straszny. Podawali, że będzie ładnie a było zupełnie na odwrót. Od rana padał deszcz a miałem pojechać do dziadka na rowerze. I tak padało niemalże cały czas. Zastanawiałem się czy my mamy maj czy listopad...a co najgorsze wczoraj dopadła mnie chandra. Dokładnie taka jaką miałem na jesieni....

Dziś już było o wiele lepiej tzn słoneczniej i cieplej z domieszką dość mocnego wiatru. Poleciałem ubrany na letnio i chyba dobrze zrobiłem. Jechało mi się dobrze pomimo wiatru wschodniego za którym szczególnie nie przepadam. Miałem dobry czas i szykował się rekordzik a tu nagle....kapeć:/ W Bronowicach go złapałem i kawałem maszerowałem do przystanku bo była ławka. Okazało się, że wbił mi się gwóźdź.... może wielkości pięciozłotówki. W międzyczasie zmieniania dętki akurat jechał znajomy i spytał się czy nie potrzeba podwieźć ale już kończyłem:] Poleciałem do Tesco na stacje a by napompować koło. Zadzwoniłem do kolegi czy by nie pojeździł. I tak jechałem miastem i na Partyzantów znowu kapeć:/ Czyli wychodzi na to, że nieszczęścia chodzą parami...
Na szczęście powietrze uciekało powoli i dojechaliśmy z kolegą do domu.
Postanowiłem zmienić opony na terenowe i pojechać gdzieś dalej. Kolega już musiał wracać, więc zadzwoniłem do drugiego co już był na mieście.



Poszwędaliśmy się trochę, między innymi byliśmy na bulwarze. Akurat był zachodzik.



A tu inne ujęcie.



Powrót przez park do domu. Dzień pomimo słońca i ciepełka do dupy:/

I pyknęło 4 tys w tym roku:) Jak dobrze pamiętam taki dystans w roku poprzednim miałem w pierwszej połowie lipca:]


Kategoria 40 - 60km, Samotnia


  • DST 42.50km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:32
  • VAVG 27.72km/h
  • VMAX 41.50km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 174 ( 88%)
  • HRavg 147 ( 74%)
  • Kalorie 1384kcal
  • Sprzęt Kellys Madman '09 JUŻ NIE MA:(
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-05-06

Piątek, 6 maja 2011 · dodano: 06.05.2011 | Komentarze 4

Dziś już było o wiele lepiej. Znacznie więcej słońca i już cieplej. Pojechałem w krótkich spodenkach, koszulce i w rękawkach. Pod kask nic nie musiałem zakładać na szczęście:]
Wyjechałem po 17 i było mi w miarę ciepło. Czasami tylko odczuwałem chłód przez wiatr ale po 20 minutach było już dobrze. Kolejny już raz pojechałem zamiast przez miasto i Niwą na Słowackiego przez park, bulwar itd. Zaczęli już intensywnie budować pozostałą część bulwaru w stronę mostu. Jak się okazało na jednym z portali ma on mieć długość ok 1200 m i planowane jest zakończenie w tym roku. Już nie mogę się doczekać kiedy się przejadę do nowego mostu bulwarem:]
Krótko o dzisiejszej jeździe:
pełno rowerzystów
robactwa
nierozgarniętych kierowców
Czyli normalka:]
Nie miałem dziś weny do zdjęć, więc mała sesyjka w ogrodzie:





I na koniec małe co nieco na wieczór:]




A Kellys ma 9 tys:] Jeszcze tysiąc do magicznej granicy:)


Kategoria 40 - 60km, Samotnia


  • DST 9.56km
  • Czas 00:23
  • VAVG 24.94km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • HRmax 168 ( 85%)
  • HRavg 141 ( 71%)
  • Kalorie 334kcal
  • Sprzęt Kellys Madman '09 JUŻ NIE MA:(
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-05-05

Czwartek, 5 maja 2011 · dodano: 05.05.2011 | Komentarze 5

Jak się obudziłem pogoda była do d... Pochmurno, wietrznie, zimno i kropiło. Dopiero po Południu zrobiło się znośnie. Przez to, że tak dziś wieje postanowiłem cieplej się ubrać i jakoś założyć czapkę pod kask...ale i tak muszę kupić coś innego. Jak wyjeżdżałem szła Ania z Majką ale niestety nie miałem za bardzo czasu aby pogadać. Przez wiatr było chłodniej niż się wydawało.
Dystans krótki bo...złapała mnie ulewa w mieście:/ Wracałem w deszczu a kiedy wróciłem do domu okazało się, że na osiedlu trochę pokropiło. Będąc przemoczonym już odechciało mi się jazdy na dzisiaj.
Teraz na wszelki wypadek wezmę jakąś tabletkę na przeziębienie, bo nie chcę powtórki z zeszłego miesiąca.
Bez zdjęć bo za bardzo nie było kiedy zrobić i w ogóle nie w nastroju:/


Kategoria do 20km, Samotnia


  • DST 42.68km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:43
  • VAVG 24.86km/h
  • VMAX 40.90km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-05-04

Środa, 4 maja 2011 · dodano: 04.05.2011 | Komentarze 5

Wczoraj padał śnieg i tak napadało, że się utrzymała mała warstwa. Jeszcze do południa na działce widać było trochę śniegu:/

Nie za bardzo widać..



Na szczęście dziś była słoneczna pogoda. Niestety ale już nie tak ciepło. Muszę koniecznie kupić sobie czapeczkę pod kask, bo poniżej 13 stopni jest mi zimno w głowę. Ten kask jest strasznie przewiewny.
Ogólnie czułem tak jakby było znacznie zimniej a to przez ten chłodny wiatr. Dokuczał i to strasznie. Chyba miałem jakiś kryzys bo niesamowicie się zmęczyłem:/

A tu ulice Sosnowa i Kopernika w budowie:


Kategoria 40 - 60km, Samotnia


  • DST 40.28km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:27
  • VAVG 27.78km/h
  • VMAX 47.60km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 174 ( 88%)
  • HRavg 148 ( 75%)
  • Kalorie 1350kcal
  • Sprzęt Kellys Madman '09 JUŻ NIE MA:(
  • Aktywność Jazda na rowerze

2011-05-03

Wtorek, 3 maja 2011 · dodano: 03.05.2011 | Komentarze 6

Rano się obudziłem, patrzę a tu kilka chmurek. W niedługim czasie niebo było błękitne. Zdziwiło mnie to, bo w nocy miało padać a nie padało. Dopiero teraz kiedy dodaje post pada i to solidnie. I tak mamy powtórkę z ubiegłego roku, kiedy to pogoda na długi weekend majowy była do d***.

Wczoraj wyczyściłem i nasmarowałem kellysa.
Tak w ogóle dzisiaj jak i wczoraj miałem kiepski dzień. Chyba pon był o wiele gorszy....

Wyjechałem o wiele wcześniej niż zwykle, bo miałem w głowie siebie wracającego w deszczu:] i dobrze, że tak zrobiłem.
Jak wyjeżdżałem spotkałem kolegę jadącego na wieżę ale nie miałem zabytnio czasu żeby z nim pojechać. Jak już byłem na Kazimierskiej zachciało mi się pojechać przez park. Jak przejechałem przez mostek o mały włos a połknąłbym robaka:]
Zazwyczaj jeżdżę kolo domku chińskiego w prawo. Tym razem pojechałem w lewo, kawałem przez pole rzepaku.
Dalej to już standardzik. Kiedy byłem na skwerze nagle zobaczyłem, że jest obstawiony barierkami i taśmami.

BTW photobikestats nie działa:/ więc wrzucam przez inny portal zdjęcia.






Nie wiem co to był za bieg ale wkrótce będzie o nim w internecie.
Musiałem zmienić trasę, więc poleciałem na Gołąb. Ogólnie wiało mi w twarz a wracając wcale nie było lepiej:/ Dopiero kiedy wracałem Dęblińską było lżej. Dodatkowo akurat jechała emka więc niemalże od ronda pod obwodnicą do budynku MZK leciałem za nią w tunelu:]
Na chwilę przystanąłem na bulwarze i taką oto fotkę udało mi się zrobić:



Dalej już miastem do domu.
Leje i to strasznie:/ Jak wróciłem było 17 st ale jakoś tego nie odczuwałem. Teraz jest tylko 7:/
Niezłą pogodą przywitał na maj...


Kategoria 40 - 60km, Samotnia


  • DST 25.37km
  • Teren 3.50km
  • Czas 01:31
  • VAVG 16.73km/h
  • VMAX 37.20km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Merida Crossway 5-V SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwszy dzień maja

Niedziela, 1 maja 2011 · dodano: 01.05.2011 | Komentarze 9

Dzień nie zapowiadał się dobrze. Miało padać i poniekąd tak było ale spadła symboliczna ilość deszczu. Koło południa na fejsie kolega napisał czy nie wyjdę. Umówiliśmy się na 16 i pojechaliśmy na wieżę. Kolega miał non stop na drodze problem z łańcuchem, bo mu spadał. Umówiliśmy się, że nie będziemy tego nazywać awarią tylko piknikiem:] I przez całą drogę tych pikników było ok sześć:]
W końcu po tylu piknikach dotarliśmy na wieżę.



Teraz kiedy jest zielono inaczej to wszystko wygląda(czyt. lepiej:) ).
Postanowiłem na chwilę wejść jeszcze wyżej.



Posiedzieliśmy troszkę i pogadaliśmy. W końcu padł pomysł pojechania w miejsce, skąd Prefabet bierze piach. Musieliśmy najpierw pojechać przez pole a dalej laskiem.



I w końcu po tułaczce na górę byliśmy u celu.













I pojechaliśmy dalej, gdzie mieliśmy kilka pikników:]
I w tym momencie postanowiłem wejść na tą drugą wieżę. No i wchodzę sobie a tu nagle trzask!



Okazało się, że jakiś pręt był nieźle zardzewiały i się rusza...nie powiem trochę się ob#@#łem:]



Postanowiłem nie ryzykować i zejść. Szkoda, bo na pewno widok byłby niezły.
Dalej pojechaliśmy przez Chemię w stronę domu. I oczywiście zaliczyliśmy dwa pikniki:]

A tu na obwodnicy jechały samochody z przyczepkami dla koni ale niestety nie było żadnego w środku.



Na ścieżce znowu było kilka pikników:] Dalej już przez miasto na osiedle.
Pierwszy dzień maja i już pogoda psoci. Zrobiło się wyraźnie chłodniej a już się przyzwyczaiłem do wyższych temperatur...