Na Gjancie w terenie

Poniedziałek, 29 października 2012 · dodano: 29.10.2012 | Komentarze 4

Dzień wolny od pracy. Jeszcze jutro mam wolne, więc trzeba korzystać. Pojechałem na Giancie w celu przetestowania go w terenie.
Na zdjęciach widać, że nie ma on już rogów. Otóż już wyjaśniam. W pracy ostatnio przyjechała dostawa rowerów Giant na rok 2013. Nie chcę tu słodzić jako sprzedawca ale naprawdę rowery wyglądają o niebo lepiej niż w katalogu. dwa rowerki przykuły moją uwagę: Defy 4 triple oraz talon 29er 1. Talona złożyłem od razu i spodobał mi się. Za ponad 4 tysie otrzymujemy recona z pojedyńczą komorą powietrzną( na rok 2013 podobno roch shox rezygnuje z dual air na rzecz solo air?), manetki i przeżutka przód od deore, tył xt 10cio rzędowe, korba deore hollowtec II i oponki schwalbe. Złożyłem go na gotowo i przejechałem się nim po sklepie. Naprawdę fajnie się prowadził i nie tylko dzięki osprzętowi czy ramie, która jest taka sama jak w moim (inne malowanie) tylko dzięki małej ilości podkładek oraz giętej kierownicy. I to mnie chyba przekonuje, bo wcześniej nie byłem zwolennikiem giętych kierownic ale w 29erze ma to sens.

No dobra co do jazdy. Jeździłem głównie po lasach, więc można było sprawdzić trakcję. Przy tych oponach( maxiss crossmark) sprawdza się naprawdę nieźle. Te oponki mi za bardzo nie pasują, bo ani na asfalcie nie toczą się dobrze ani w terenie nie ma rewelacji. Jakby człowiek dostał jakieś inne oponki to może inaczej by się zachowywał. Przeszkadza amortyzator, naprawdę przeszkadza. Nie jest on na pewno najgorszy ale no bez przesady... Czytałem test roweru w zagranicznej gazecie i sam rower i rama dostały wysoką notę ale amortyzator obniżył drastycznie ocenę.
Tak to rower naprawdę dobrze się sprawował, szedł przez teren jak przecinak.
Ubrudziliśmy się co nie miara ale było fajnie;)